[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ma�e konstrukcje z gliny. OdkryliSmy, �e du�o wie na temat dzikich
roSlin jadalnych, wi�c zaproponowaliSmy mu prowadzenie warsz-
tatów. Wiele si� od niego nauczyliSmy jego wiadomoSci wzboga-
ci�y nawet nasz kurs survivalowy. Teraz sam sprawdza harmono-
gram zaj�� i bardzo ch�tnie tu przyje�d�a.
Taka elastycznoS� jest mo�liwa g�ównie dlatego, �e od naszych
nauczycieli nie wymagamy �adnych dyplomów. Nie potrzebujemy
dokumentów poSwiadczaj�cych uko�czenie studiów. Sami równie�
nie wydajemy �adnych certyfikatów, kompletnie nam nie zale�y na
50
zbieraniu papierków. Najwa�niejsze s� umiej�tnoSci, zaanga�owa-
nie, wiedza oraz satysfakcja z tego, co si� robi. Ale nie tylko: tak�e
pewnoS� siebie i SwiadomoS�, �e potrafimy coS zrobi�, wytworzy�,
zbudowa�, rozpozna�...
K.W.: Nauczyciel to osoba na tyle wykszta�cona i doSwiadczo-
na, �e mo�e przekazywa� swoj� wiedz� innym. Tego, co oferuje Aka-
demia Bosej Stopy, nie mo�na nauczy� si� w znanych nam szko�ach.
Co zatem ukszta�towa�o osoby prowadz�ce tu warsztaty doSwiad-
czenie, zami�owanie, inne szkolenia, ksi��ki?
A.J.M.: MySl�, �e wszystko po trochu. Sam jestem zaintereso-
wany uprawianiem starych rzemios�. JednoczeSnie, jako cz�owiek
z miasta, z prac� fizyczn� mam kontakt dopiero od trzech lat. Kiedy
tu przyjecha�em, nie potrafi�em zbyt wiele. Nie wiedzia�em nawet,
jak si� r�bie drzewo! Jak naby�em t� umiej�tnoS�? R�ba�em je rami�
w rami� z naszym s�siadem i podgl�da�em jego technik�. T�uma-
czy� mi, co robi�, �eby nie zm�czy� si� szybko podczas tej pracy.
Nauka zaj�a tylko jeden dzie�.
Póxniej poznawa�em w praktyce inne umiej�tnoSci. Przez kil-
ka lat jexdzi�em do miejsc, gdzie stawiano budynki z gliny. Rozma-
wia�em z ludxmi, którzy pracuj� z tym materia�em. Nie mam �adne-
go certyfikatu i chyba �adnego kursu nie sko�czy�em. Potrafi� jed-
nak wykorzysta� moj� wiedz�. Po trzech latach praktyki i ekspery-
mentów widz� efekty. Teraz mog� uczy� tych, którzy tu przyje�d�aj�.
Nauka trwa ca�y czas za ka�dym razem, kiedy stawiam piec
rakietowy zauwa�am, jak mo�na go udoskonali�. Do tej pory wy-
budowa�em ich szeS� i wci�� poszerzam swoje umiej�tnoSci. Wszystko
opisuj� na naszej stronie internetowej, a kiedy coS nowego odkryj�,
robi� aktualizacj�. Dziel� si� tym, co wiem, z ca�ym Swiatem, bo
uwa�am, �e �yw� wiedz� warto rozpowszechnia� za darmo. Wy-
daje mi si�, �e ka�dy, kto ma pasj�, zg��bia j� z radoSci�, ale rów-
nie� z satysfakcj� si� ni� dzieli. Pasjonaci potrafi� znalex� i nauczy-
ciela, i czas, �eby si� od niego uczy�. Zach�cam ka�d� osob�, która
posiada jak�S wiedz�, aby napisa�a publikacj� na licencji creative
commons. Sam ch�tnie korzystam z ksi��ek, internetu...
51
K.W.: Wiem, �e Pan nie tylko zach�ca innych, ale te� sam pi-
sze tak� ksi��k�. Czego b�dzie dotyczy�a?
A.J.M.: Uwa�am, tak jak staro�ytni S�owianie, �e ka�dy cz�o-
wiek powinien napisa� w �yciu ksi��k� o sobie, swoich doSwiad-
czeniach tym, co by�o dla niego najwa�niejsze i co by chcia� prze-
kaza� przysz�ym pokoleniom. Warto, nawet jeSli nikt by jej nigdy
nie przeczyta�. Wed�ug mnie pisanie to du�y akt odwagi. Moja ksi��ka
b�dzie zawiera�a przemySlenia i wizje dotycz�ce tego, jak cz�owiek
mo�e �y� na Ziemi w sposób zgodny z samym sob� i z natur�.
B�dzie to publikacja zawieraj�ca praktyczne informacje. Prawdopo-
dobnie b�d� aktualizowa� t� ksi��k� przez ca�e �ycie cz�owiek
przecie� uczy si� stale, a Swiatopogl�d ewoluuje.
K.W.: Mimo �e projekt Akademii nie wpisuje si� w standardowe
metody nauczania, zdecydowa� si� Pan nawi�za� nazw� do trady-
cji szkolnictwa. Dlaczego?
A.J.M.: S�owo akademia konfrontujemy z bos� stop� . To
swoiste zaprzeczenie zapowiada, �e proponowana przez nas forma
nauczania nale�y do metod alternatywnych. Edukacja tego typu
odbywa�a si� od zawsze. Pruski system szkolnictwa funkcjonuje
w Polsce od oko�o trzystu lat. Opiera si� on na Swiadectwach, spraw-
dzianach, przymusie ucz�szczania na zaj�cia. Dyplom to uwie�cze-
nie ca�ego procesu edukacji. W Akademii Bosej Stopy robimy krok
wstecz chcemy wzorowa� si� na staro�ytnych kulturach i bra�
z nich to, co najcenniejsze i najbardziej �yczliwe, czyli sposób na-
uczania oraz sam� ide� dzielenia si� wiedz�.
K.W.: Kim s� osoby, które po t� wiedz� przyje�d�aj� do Barko-
wa? Jakie s� ich motywacje?
A.J.M.: Ró�ne s� motywy i aspiracje ludzi, którzy si� tu poja-
wiaj�. Jedni pragn� poznawa� alternatywne sposoby organizowa-
nia ogrodów, inni chc� dowiedzie� si�, czym jest budownictwo na-
turalne, kolejni pozna� dzikie roSliny jadalne... Ka�dy przyje�d�a
z ca�kiem innymi oczekiwaniami.
Wiek, p�e�, obywatelstwo nie stawiamy wolontariuszom �ad-
nych tego rodzaju ogranicze�. Uwa�amy, �e ka�dy mo�e si� tu uczy�
52
i przekazywa� coS od siebie. Na przyk�ad w zaplanowanym na ze-
sz�y rok remoncie obory pomóg� nam czterdziestoletni m�czyzna:
do nas przyjecha� tu na wakacje, ale skorzystaliSmy z tego, �e od
dwudziestu lat pracuje na budowach we Francji. Nie tylko przeka-
za� nam swoj� fachow� wiedz�, ale te� pokaza�, jak wszystkich za-
anga�owa� do pracy.
By� u nas te� ch�opak, który bardzo chcia� si� nauczy� ogrod-
nictwa. Przyjecha� na pocz�tku kwietnia i zosta� do po�owy pax-
dziernika. Zajmowa� si� jedynie ogrodem i dlatego zosta� jego sze-
fem . Odpowiada� za planowanie, nasiona, sadzenie, podlewanie,
a póxniej za zbiory.
Pojawi�y si� wi�c osoby, które imponowa�y nam swoim zaan-
ga�owaniem w projekt. Byli tu równie� tacy (niestety), którzy przy-
jechali w celach typowo towarzyskich i unikali prac. To dosy� m�-
cz�ce, bo takich ludzi trzeba ca�y czas motywowa�, inspirowa�,
wymySla� im zaj�cia...
K.W.: Jakie maj� Pa�stwo pomys�y na rozwój Akademii?
A.J.M.: W minionym roku pracowaliSmy od wiosny do jesieni
skupiaj�c si� na tym, co trzeba zrobi� najszybciej. ZapomnieliSmy
przy tym o planie na zim�. MySlimy jednak o warsztacie r�kodziel-
niczym, kuxni, garncarni oraz wikliniarni. To tak�e dobry okres na
rzeczy zwi�zane z kultur�.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
