[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niestosowności sypiania z żonami wyższych dyplomatów, a właściwie z jakimikolwiek żonami
pracowników ambasady, i jeszcze większej głupocie, jaką było opowiadanie o swojej pracy.
Zniszczył werbalnie Macleoda po czym przywołał go do życia ponieważ był bardzo dobrym
pracownikiem i wolno mu było popełnić jeden błąd bez uszczerbku dla kariery. Ale tylko jeden.
Loder był przekonany, że drugiego już nie popełni.
Poza tym sam postanowił ominąć nieco przepisy. Powinien był sporządzić własny raport dla
swego szefa w Londynie o niemoralnym prowadzeniu się pani Stephenson, ale tego nie zrobił.
I nigdy nie zrobi przez wzgląd na jej męża. Był pewien, że ta kobieta nie spowoduje
większych szkód poza ewentualnym wywołaniem skandalu, a jak dowiedział się od Macleoda
jest na tyle doświadczona, by nie obnosić się publicznie ze swymi kochankami. Poza tym Loder
wiedział o Fergusie. Było mu go bardzo żal; biedak musiał znosić podobne numery swej żony i
latami udawać, że wszystko jest w porządku. Miałby ochotę rozwalić jej łeb. Człowiek taki jak
Stephenson nie zasługuje na podobne traktowanie.
Zapali pan? wyciągnął swą papierośnicę w stronę Fergusa który wziął jednego
papierosa.
Zauważył, że pali Benson and Hedges i kupił je specjalnie dla niego.
Dziękuję. Stephenson pomacał się po kieszeni. Obawiam się, że nie mam
zapalniczki. Musiałem zostawić ją w domu. Przyjął ogień od Lodera. Zapalniczkę zostawił w
szufladzie biurka, tam gdzie zwykle.
Dokończył kawę i zapłacił rachunek. Loder podziękował mu za przyjemny obiad proponując
nieśmiało, że może za parę dni przyjmie jego zaproszenie.
Stephenson odpowiedział, że o ile pozwolą im na to zajęcia, z chęcią się z nim spotka.
** ** **
Towarzyszu Swierdłow?
Podniósł głowę i spojrzał na Annę Skriabin; przed chwilą położyła starannie posortowaną
pocztę na jego biurku, ale nie odchodziła.
Tak?
Spuściła wzrok, po czym znowu spojrzała na niego, nerwowo zacierając dłonie.
Otworzyłam jeden list towarzyszu Swierdłow. Chcę powiedzieć na swoje
usprawiedliwienie, że nic nie wskazywało, iż to list prywatny. Bardzo mi przykro.
Jeżeli nie było widać, że prywatny, to nie wasza wina. Jej zachowanie działało mu na
nerwy; kuliła się ze strachu i jednocześnie wdzięczyła, aż miał ochotę złapać ją za tyłek i wyrzucić
z gabinetu. Musiała wyczuć, że nie zdoła wkraść się w jego łaski, ale zamiast zmienić podejście,
przesadnie powtarzała te same chwyty. Jak wiele kobiet, które zostały przyuczone do pewnego
działania, nie potrafiła wziąć inicjatywy w swoje ręce i zdobyć się na oryginalność.
Który to list?
Ten. Pochyliła się wskazując palcem jeden z nich.
Używała drogich francuskich perfum, które również zaczynały działać mu na nerwy. Odesłał
ją do sekretariatu, zanim wziął list do ręki i przeczytał.
Nadszedł pocztą dyplomatyczną; był to prywatny list od Grigorija Tomarowa, świadka na
jego ślubie. Zawierał również oficjalny dokument zawiadamiający go, że jego żona Elena wystąpiła
o rozwód. List Tomarowa był napisany odręcznie i zajmował cztery strony.
Swierdłow przeczytał go spokojnie, odsuwając na bok zawiadomienie o postępowaniu
sądowym. Elena czuje się nieszczęśliwa; narzeka na samotność i niezbyt częste listy od męża.
Autor pisał tonem niemal przepraszającym, jakby nie miała prawa do takich uczuć po trzech latach
rozłąki. Ton ten uległ jeszcze nasileniu, gdy wspomniał, że Elena obawia się iż Swierdłow znalazł
sobie inną kobietę, chociaż jego zdaniem to wymysł jej wyobrazni.
Tomarow uważał, że rozwód nie dość, iż nie jest konieczny, ale może się okazać poważnym
błędem politycznym. Zachęcał Swierdłowa do krótkiej wizyty w ZSRR i próby załagodzenia
sytuacji z żoną twierdząc, że ona nadal go kocha i z radością zrezygnuje z planów rozwodowych.
Ta rada była podyktowana uczuciem, jakie żywi dla niej i dla Swierdłowa, i niepokojem, z
jakim stary człowiek obserwuje dwoje młodych ludzi popełniających błąd, którego mogliby
uniknąć. Na koniec sugerował, by Swierdłow przyleciał na krótko do domu i zrobił to jak
najszybciej, zanim sąd przyzna żonie rozwód.
Swierdłow położył list na dokumencie sądowym. Zapalił papierosa. A więc Elena czuje się
samotna i podejrzewa go o niewierność. Jest nieszczęśliwa z powodu ich separacji. Brzmiało to
nieprawdopodobnie, ponieważ świadczyłoby, że jego żona stała się taka jak inne kobiety:
uzależniona od męża, niepewna siebie, kobieca. Rok wcześniej ucieszyłby się otrzymawszy taki list
od Tomarowa. Odzyskałby również Elenę, gdyby tylko znalazł się dostatecznie blisko by zaciągnąć
ją do łóżka. Był tego pewien. Ale wiedział również, że byłoby to zwycięstwo, które by ją uraziło.
Zawsze gdy przegrywała, zaczynała sobą gardzić i jeszcze bardziej oddalała się od niego.
Gdyby pojechał do domu i nakłonił ją do wycofania wniosku, czy zgodziłaby się porzucić
klinikę i pojechać z nim do Waszyngtonu czy zgodziłaby się na dziecko i zaczęła zachowywać
się jak prawdziwa żona? Wziął do ręki list Tomarowa i upuścił go z powrotem na biurko. Czy
gdyby pojechał do domu, chciałby, by zrobiła którąś z tych rzeczy? A jakie są jego uczucia jaki
wpływ wywarły na niego te trzy lata? Od dawna znał odpowiedz na to pytanie. Wypowiedział ją
wyraznie w rozmowie z Judith mówiąc, że nie tylko jego polityczne przekonania, ale jego żona nic
dla niego nie znaczÄ….
Mógłby na tydzień polecieć do domu. Jeśli, jak podejrzewał Golicyn i inni w KGB próbują
podważyć jego pozycję, utrata córki bohatera ZSRR, Jurija Maksimowa, przyniosłaby mu spore
szkody; powody rozwodu mogłyby się stać kapitałem politycznym wykorzystanym przez nich
przeciwko niemu.
Zgasił papierosa i zaklął.
Miał mnóstwo roboty, leżały przed nim stosy papierków; chociaż brakowało mu do niej
entuzjazmu, zirytowało go to nagłe wtargnięcie spraw prywatnych. Wyprowadził go również z
równowagi ton listu Tomarowa; pouczał ich, jakby byli parą nastolatków, a nie dojrzałymi ludzmi,
którzy spędzili osobno sporą część wspólnego życia. Elena nie była kurą domową usychającą z
tęsknoty w pustym mieszkaniu.
Miała pasjonującą pracę, która wypełniała jej życie w stopniu wykluczającym udział w nim
jej męża. Ich rozwód może być politycznym błędem, ale z pewnością nie będzie emocjonalną
katastrofą. Pomyślał o tym, że wtyczka Golicyna przeczytała ten list. Zniszczyła kopertę, więc nie
można udowodnić, że nie miał uwagi do rąk własnych . Tak więc Golicyn będzie wiedział o
rozwodzie; wyobraził sobie jego zadowolenie. Elena Maksimowna była kobietą jego pokroju
przynajmniej w teorii, ponieważ sam wybrał sobie na partnerkę tłuściutką i pospolitą, nudną i
posłuszną dziewczynę ze swych stron, dla której określenie równość płci było jedynie pustym
frazesem.
Golicyn maksymalnie wykorzysta jego rozwód. Zamknął zawiadomienie i list Tomarowa w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]