[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wycofany do Bolonii dla uzupełnienia stanu. Zimą 1943/1944 roku
Hickman i jego pułk spadochronowy - podobnie jak Howard wraz z całą
kompanią D oraz von Luck z 21 Dywizji Pancernej - kontynuował
intensywne szkolenie.
W czerwcu Jim Wallwork znalazł się w Algierii, gdzie uczył się latać na
amerykańskich szybowcach typu Waco Hadrian, które lądowały
na płozach i przewoziły siedemnastu żołnierzy desantu. Była to kon-
strukcja trudna w pilotażu i bardzo nie lubiana przez brytyjskich pilotów
szybowcowych. Ci sami piloci zareagowali z radością na wieść, że Oliver
Boland i kilku innych ma się udać do Anglii w celu sprowadzenia do Afryki
Północnej paru szybowców Horsa. Wallwork powiedział swoim
amerykańskim instruktorom:
- BÄ…dzcie tu dzisiaj, to zobaczycie prawdziwy szybowiec. Dopiero
siÄ™ przekonacie.
Wtedy nadleciał pierwszy Halifax z Horsą. Zwracając się do in-
struktora, Wallwork wrzasnÄ…Å‚:
- Spójrz na to, cholerny Jankesie, oto prawdziwy samolot, prawdzi
wy szybowiec, wszystko jak trzeba. Ale... niech mnie ziemia pochłonie!
Horsa odczepił hol, zatoczył w powietrzu łuk, podszedł do lądowania
i zarył nosem tak, że aż mu odpadł. Można to sobie wyobrazić. A to był
pierwszy szybowiec. Cóż, nasi amerykańscy przyjaciele mieli niezły
ubaw".
W dniu alianckiej inwazji na Sycylię Jim przewoził w Waco pewnego
porucznika, dziesięciu piechurów i skrzynię z amunicją. Szybowiec holowali
Amerykanie pilotujÄ…cy transportowe Dakoty - samoloty bez
samouszczelniających się zbiorników paliwa i osłony z pancernych płyt.
Mieli rozkaz unikać za wszelką cenę ognia artylerii przeciwlotniczej.
Kiedy zbliżyli się do linii brzegowej, a nieprzyjaciel zaczął do nich
strzelać, większość z amerykańskich pilotów odrzuciła hol i zawróciła ku
morzu. W rezultacie aż dwadzieścia z dwudziestu czterech szybowców nie
dotarło do brzegu, a wielu żołnierzy desantu utonęło (po tym wydarzeniu
John Howard zintensyfikował trening pływacki swoich ludzi).
Jim zaklinał pilota swojej" Dakoty, by ten ciągnął dalej. Pilot jednak nie
pociągnął i zawrócił w stronę morza. Wykonał następny nawrót i polecił
Jimowi zejście z holu, czego Jim nie usłuchał. Wallwork widział, że brzeg
znajduje siÄ™ zbyt daleko i wrzasnÄ…Å‚:
-Dalej! Dalej!.
Potem nastąpiło trzecie podejście i Jim po raz kolejny odmówił
odrzucenia holu. Za czwartą próbą pilot Dakoty stwierdził spokojnie,
lecz stanowczo:
- James, ja stąd zjeżdżam. Musisz puścić hol.
Tym razem Jim nie miał wyjścia. I w istocie udało mu się wylądować;
szybowiec prześliznął się po plaży, a potem po małym wyboistym poletku,
dość blisko gniazda włoskiego karabinu maszynowego.
Włosi otworzyli ogień i wszyscy wyskoczyliśmy; wiedzieliśmy już, że z
szybowca trzeba się szybko wynosić". Jim skierował w stronę Włochów
lufę swojego Stena i pomyślał: Dobra, dranie, zaraz dam wam popalić".
Nacisnął spust, ale bez skutku. Sten się zaciął. Na szczęście za pomocą Brena
udało się ich unieszkodliwić. Gdy drużyna desantowa zaczęła rozładunek
szybowca, porucznik spytał Wallworka:
-Gdzie my, u diabła, jesteśmy? Czy wiesz, gdzie wylądowaliśmy?
-Właściwie, panie poruczniku - odparł Jim - myślę, że należą się
panu gratulacje.
-Za co?
-Sądzę, że jest pan pierwszym alianckim oficerem, który zaata
kował miękkie podbrzusze Europy przez włoski but.
Dziś Wallwork utrzymuje, iż kolejne naloty nad plażę tak go skołowały,
że naprawdę nie był pewien, czy wylądował na właściwym kontynencie.
Porucznik parsknÄ…Å‚ tylko:
- Cóż, nie zastanawiałem się zbytnio nad tym. Pózniej owej jesie
ni Wallwork powrócił do Anglii, by wziąć udział w operacji o krypto
nimie Deadstick".
Plan operacji opracował generał Gale. Studiując problemy taktyczne,
stwierdził, że najlepszy sposób zabezpieczenia lewej flanki plaży Sword
polega na zniszczeniu przez spadochroniarzy mostów na rzece Dives i
następnie skierowanie żołnierzy do obrony mostów w Ran-ville i
Benouville nad rzeką Orne i kanałem Caen. Bez tych mostów Niemcy nie
mogli zagrozić lewemu skrzydłu wojsk inwazyjnych. Jednakże wysadzenie
ich w powietrze oznaczałoby odcięcie całej dywizji powietrznodesantowej
na nieprzyjacielskim terytorium, pozbawienie jej naturalnych osłon,
silnego uzbrojenia przeciwpancernego czy też zapasów umożliwiających
dłuższą walkę.
Tak więc mosty należało uchwycić nie zniszczone. Gale wiedział, że
strzeże ich niemiecki garnizon i że zostały one przygotowane do
wysadzenia w powietrze. Spadochroniarze byli w stanie zdobyć owe
mosty, ale szansa opanowania ich w stanie nietkniętym wydawała się nikła.
Czas, potrzebny spadochroniarzom do zebrania sił i zorganizowania
ataku, umożliwiłby Niemcom zniszczenie przepraw. Gale doszedł zatem
do wniosku, że jedyne rozwiązanie polega na opanowaniu mostów
nagłym atakiem przez desant na szybowcach Horsa, które przewoziły po
dwudziestu ośmiu żołnierzy. Co więcej, szybowce
były bezgłośne, a w nocy prawie niewidoczne. Gale napisał w swoich
wspomnieniach, że pomysł takiego niespodziewanego szturmu przyszedł
mu do głowy, kiedy analizował niemieckie desanty szybowcowe
przeprowadzone na belgijski fort Eben Emael w 1940 roku i kanał
Koryncki w Grecji w 1941 roku. Był przekonany, że dobrzy piloci szy-
bowcowi i sprawna kompania desantu mogą dokonać podobnego
wyczynu. Największy problem polegał na utrzymaniu mostów i odparciu
nieprzyjacielskich kontrataków aż do chwili nadejścia z odsieczą oddziałów
spadochroniarzy.
Gale postanowił oddać kompanię szybowcową pod komendę
brygadiera Poetta, ponieważ to właśnie jego brygada spadochroniarzy
miała dotrzeć jako pierwsza do szybowców na ziemi. Wyjaśnił brygadierowi:
- Uchwycenie tych mostów w stanie nie naruszonym ma najwyż
sze znaczenie dla przebiegu dalszych działań. Skoro mosty zostały
przygotowane do wysadzenia, to błyskawiczne unieszkodliwienie ich
obrony przez grupę uderzeniową będzie pańskim pierwszym celem.
Musi pan podjąć to ryzyko.
Gale przedstawił też plan zaskakującego uderzenia Kindersleyowi,
którego spytał, kto w jego brygadzie jest najlepszym dowódcą kompanii i
mógłby dokonać takiego wyczynu. Kindersley odparł:
- Sądzę, że wszyscy moi żołnierze są świetni, ale mam wrażenie,
że najlepiej poradziłby sobie Johnny Howard.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]