[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tarni i bezkresne morze. No i myśli, które nie dawały mu spokoju. Starał się
intensywnie pracować, lecz prędzej czy pózniej myśli pojawiały się znów.
Myślał o Emily, która, jak się okazało, miała na imię Amelia. O wyra-
zie jej oczu, gdy ją opuszczał, wypowiadając tamte twarde słowa. Myślał o
swoim ojcu na łożu śmierci, o złożonej mu obietnicy. Czuł się zagubiony,
nie wiedział już, co jest dobre, a co złe. Pamiętał te poważne, wielkie oczy,
pamiętał objęcia, sposób, w jaki mu się oddała, jej ufność. I jej rozkosz.
Własne zadowolenie. Uciekł pomimo tej nocy, którą spędzili razem. Uciekł
z powodu starych obietnic i zadawnionego żalu. Z powodu nienawiści do
Gerharda Lindemanna i wszystkiego, co on sobą reprezentował.
Zbliżał się jakiś statek, prawdopodobnie zmierzający do Penzance. Ak-
sel pogładził się po piersi i poczuł list w wewnętrznej kieszeni kurtki. Przy-
szedł dzisiaj, przywiozła go łódz z zaopatrzeniem. To odezwał się ojciec
Liam, często piszący listy, chociaż rzadko mógł liczyć na odpowiedz.
Aksel wyjął list i wszedł do środka, by odczytać słowa przyjaciela w
świetle latarni, choć właściwie znał ten list już na pamięć. A raczej jego
część. Odwrócił się od ostrego światła i przeczytał jeszcze raz:
172
R
L
Człowiek z taką przeszłością jak ja słyszy o wielu rzeczach, Akselu.
Nieustannie ktoś chce ulżyć swemu sercu i zwierzyć się duchownemu,
nawet takiemu księdzu, który nie ma już kościoła, gdzie mógłby porozma-
wiać z Bogiem. Komuś takiemu jak ja, uchodzcy.
Ale dość już o mnie. Odwiedziła mnie pewna kobieta, która ma rodzi-
nę tu, na Jomfruland. Powiedziała mi, że jej siostra, kucharka na
Egerhoi, podsłuchała pewną rozmowę.
Któregoś dnia bracia Lindemann pili przez pół nocy, a kobiecie ich
głosy nie pozwalały zasnąć. Najpierw się kłócili, potem jednak stopniowo
zaczęli dochodzić do porozumienia.
Kobieta musiała wstać w ciągu nocy. Wówczas to usłyszała, że bracia
zawierają dziwną umowę. Kobieta twierdziła, że pózniej nie wiedziała, czy
to prawda, czy tylko żart, ale oto co usłyszała:
Bracia Lindemann ustalili, że obaj będą się zalecać do panny Amelii
Egeberg w nadziei, że przynajmniej jednemu się poszczęści i Amelia
przyjmie zaloty. W ten sposób zdobędą kontrolę nad wszystkimi nieru-
chomościami ojca. Młodszy, Edwin, zaproponował, by rzucali kostką, że-
by to los zdecydował, który z nich podejmie próbę jako pierwszy. Ale star-
szy byt zdania, że mają większe szanse, jeśli obaj spróbują równocześnie.
PiszÄ™ o tym do Ciebie, nie wiedzÄ…c, ile dla Ciebie znaczy Emily ani do
czego mógłbyś wykorzystać te informacje. Może było to tylko głupie gada-
nie, jakie się pojawia, gdy mężczyzni za dużo wypiją. Może Emily jest w
stanie sama zatroszczyć się o siebie?
173
R
L
Aksel złożył list i schował go z powrotem do kieszeni. Wyszedł na mo-
stek, by wyjrzeć na morze. Musiał mocno przytrzymać się balustrady, po-
nieważ wiatr się wzmagał. Nadciągał teraz w porywach i wówczas pojawia
się w nim inny ton, bardziej złośliwy i zniecierpliwiony, pełen irytacji na tę
budowlÄ™, wyrastajÄ…cÄ… z morza i zagradzajÄ…cÄ… mu drogÄ™.
List był niczym dokuczliwe ciepło na piersi. Aksel zirytowany wycią-
gnął go, zgniótł i rzucił w fale. Wiatr porwał słowa ojca Liama i poniósł je
w stronę lądu, ku bałwanom rozbijającym się o skaliste wybrzeże Korn-
walii.
Emily wyjęła kieliszki, przyniosła butelkę likieru wiśniowego, który
kupiła w mieście, i ustawiła wszystko na stole przy oknie. Likier był z tego
gatunku, który matka wyjątkowo lubiła. Emily pomyślała, że mógłby po-
działać uspokajająco, gdyby znów miała popaść w afekt, co z całą pewno-
ścią stanie się dziś wieczorem. Musiały wreszcie porozmawiać. Przecież
ona już wkrótce wyjedzie razem z Karstenem.
Matka popatrzyła na nią podejrzliwie, jak gdyby domyślała się celu, w
jakim dokonała zakupu tak kosztownego trunku.
- Likier, Emily? W powszedni dzień? Schowajmy go raczej na pózniej,
gdy nadarzy się jakaś szczególna okazja.
- Zróbmy sobie przyjemność, mamo. Ja już pojutrze wyjeżdżam, prze- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dancemix1234.keep.pl