[ Pobierz całość w formacie PDF ]
swego starostę, nijakiego Grzegorza Maćkiewicza
z Mohylewskiego, młodego człowieka, pięknie wy-
kształconego, przystojnego i energicznego, który
nad porządkiem czuwał, co było koniecznym, gdyż
wiele znajdowało się hołoty.
Dojechawszy o ciemnej nocy do etapu,
Palissa, którego o to jeszcze w Permie uprasza-
Å‚em, zajÄ…Å‚ dla mnie miejsce i jak dawniej Gruszka
dopomógł mi zabierać rzeczy, bo inaczej rady
bym sobie nie dał. Umieściwszy się, zaraz wydo-
byłem samowar. Zajął się zastawieniem takowego,
chociaż trudno było o węgle. Północ już minęła,
naturalnie że go i wielu innych herbatą często-
wałem. Zaspokoiwszy tym sposobem pragnienie
i głód kawałkiem suchego chleba, podłożywszy
szopy, jakby na puchu, dosyć będąc znużonym,
nie rozebrawszy się, jak to najczęściej miało
miejsce, najsmaczniej zasnÄ…Å‚em.
23 czerwca
Starosta Maćkiewicz wzorowy w partii
utrzymuje porządek. Podzielił wszystkich na dzie-
siątki, co dzień z rana imiennie dziesiątkami wy-
puszcza z etapu, którzy wskazane zajmują fur-
manki, nie samowolnie, jak w poprzedniej partii
miało miejsce. Każden wyznaczone swoje ma to-
warzystwo, którego winien się trzymać i raz na
zawsze z sobą jezdzić. Wprawdzie podobny po-
rządek wiele czasu zajmuje, gdyż nieraz kilka
trwa godzin, ale jest konieczny, gdyż każden
miejsce swe ma wyznaczone i uniknięto niepo-
rządku i kłótni, jak to nieraz miejsce miało, gdyż
ci, co na to prawa nie mieli, zwykle wcześnie
najlepsze przywłaszczali sobie furmanki.
Oficer komenderujÄ…cy wcale siÄ™ do tego
nie mieszał i tak nasi, jak żołnierze, słuchali roz-
kazów starosty. Zarazem wymierzał sprawiedli-
wość na tych, co jakichkolwiek dopuszczali się
nadużyć. Stanąwszy po wsiach na etapach, jeżeli
ci, co otrzymali pozwolenie wyjścia za sprawun-
kami, wracali pijani, wyznaczył sąd, i na ile ska-
zany został batów, nasi wyrok takowy natychmiast
bez żadnej apelacji wykonali.
Kradzieże wszelkie także surowo karcił;
raz kilkom wracającym ze wsi udało się wiadro
wódki bez spostrzeżenia w baryłce ukryć i do
etapu wnieść, gdzie między swymi ukryli rze-
czami, co surowo było wzbronionym88. Jeden z
sąsiadów to spostrzegł i o tym zaraz ukradkiem
staroście doniósł. Ten natychmiast, zabrawszy ze
sobą kilku do pomocy, na wskazane udał się miej-
sce, wobec wszystkich zrobił rewizję, baryłkę wód-
ki znalazł i za karę odebrał, wyznaczając dla każ-
dego po kieliszku a nie więcej, kto pić zechce. Ci
więc całe wyłożone stracili pieniądze.
Na mojej furmance dwóch bardzo przy-
jemnych miałem towarzyszy: nijaki Landsberg,
88
Pijaństwo, a nawet rozpusta, zwłaszcza na
etapach, było plagą zesłańców, świadczy o tym
uwagi we wspomnieniu F.W. Riedla, op. cit.,
s. 271, o tych, którzy za własne pieniądze
pijąc i rozpustując śmierć sobie kupowali".
%7łmudzin, młodzieniec przystojny, bardzo miły,
ujmujący, z najpiękniejszym wychowaniem, syn
bardzo majętnych rodziców, wykształcony, pół
głowy wyższy ode mnie, jednym słowem: panicz,
ale przy tym bez najmniejszej pretensji, z każ-
dym się bratał i pełen szczerości; drugi nijaki
Rościszewski z Augustowskiego, także dwadzieś-
cia kilka lat liczący, który w powstaniu niestety
prawą stracił rękę, także miły i przystojny mło-
dzieniec, z którymi się zaprzyjazniłem, i z sobą
w największej harmonii żyliśmy, tak że i w eta-
pach zwykle jedną zajmowaliśmy pakamerę.
Podczas jazdy upały mamy ogromne, przy
tym kurz porządnie dopieka. Okolice w ogóle
zajmujące, mieszkańcy przynoszą czerwone jago-
dy, które kupujem za tanie pieniądze i wielkim
dla nas są przysmakiem. Szczególnie po etapach
przyprawiane mlekiem po nużącej jezdzie bardzo
pokrzepiają. W partii niniejszej także dużo jest
familii: mężowie z żonami i dziećmi klasy śred-
niej i włościańskiej. Kółko nasze ma w gronie
swym takich, co zajmujÄ… siÄ™ kuchniÄ… i po eta-
pach przyprawiają obiady, na które się składamy;
przynajmniej jest rosół i sztuka mięsa.
Dzisiaj w obiadowej godzinie zajechaliÅ›-
my przy wielkim upale do Kongury 89. Miasto to
89
Właściwie Kungur, miasto powiatowe w perm-
skiej guberni nad rzeką Sylwą. Mieszkańcy trud-
jak wszystkie, co widziałem w Rosji, bardzo roz-
ległe, górzyste, nierównie więcej ożywione jak
Perma. Na ulicy pełno mieszkańców i dużo na-
szych swobodnie chodzących, bardzo dużo kra-
mów. Miasto to szczególnymi budynkami się nie
odznacza, ale widać zaraz, że zamożne.
Na ulicy długo czekać trzeba było, nim
wyznaczyli miejsce, gdzie partia ma zostać u-
mieszczoną. Nareszcie odłączyli ośmiu, co w tej
pozostają guberni, pomiędzy którymi i ja byłem,
i w obszernej i wygodnej kamienicy policji na
pierwszym piętrze w dwóch obszernych bardzo
pokojach umieścili. Wszystkich imnych zaś podzie-
liwszy na dwie części: dworzan i mieszczan, gdzieś
w mieście w dwóch osobnych umieszczono zabu-
dowaniach. Z ośmiu pozostałych ze mną, pięciu,
to jest trzech mężczyzn i dwie młode kobiety,
mieli przeznaczenie pozostać na zamieszkanie w
Kongurze. Otrzymali zaraz wolność osobistą uda-
nia siÄ™, gdzie zechcÄ… dla wyszukania sobie miesz-
kania.
24 czerwca
Dworzanie naszej partii w osobnym za-
budowaniu byli umieszczeni, [z] takÄ… ciasnotÄ…
i tyloma niewygodami mieli do walczenia, że ich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]