[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nikogo przyszpilić. Chyba wszyscy z Cnothan byli w sobotni wieczór w
pubie The Clachan. Nie pamiętają jednak, ani kiedy tam przyszli, ani kto
był w środku, ani kiedy wyszli.
SprawiajÄ… same problemy.
Och, w tym siÄ™ z tobÄ… zgodzÄ™. Ale Blair ma w zwyczaju tak przyci-
skać ludzi, że w końcu mówią wam cokolwiek, żebyście się tylko od nich
odczepili.
Wspaniała whisky powiedział Anderson.
Hamish spojrzał na niego surowo.
LR
T
Innymi słowy, wszyscy stwierdziliście, że lepiej będzie nie docho-
dzić do tego, kto był mordercą.
Tego nie powiedziałem odparł Anderson, trzymając szklankę pod
światło i mrużąc oczy.
Hamish przewrócił kartkę zeznań na drugą stronę.
Tutaj! Co pani Struthers robiła w The Clachan?
Ach, ona. Przeprowadzała kwestę na zwalczanie głodu w krajach
Trzeciego Zwiata. Najwyrazniej pojawiła się tam ze swoim tamburynkiem
w sobotę wieczór, wiedząc, że pijacy będą szastać pieniędzmi.
Hamish przeszedł do zeznań Jenny. Zastanawiało go to, że Blair zaak-
ceptował je bez żadnych uwag. W sobotę rano poszła z Mainwaringiem na
spacer na Clachan Mohr. Często przechadzali się tam, zabierając termos z
kawą. On wykpił jej obrazy. Zmiał się, obrażając ją jednocześnie. Uderzy-
ła go w twarz i wytrąciła fajkę z ust. Potem uciekła.
Jestem zaskoczony, że Blair wykazuje taką wrażliwość wobec arty-
stycznej duszy powiedział Hamish oschle.
Co chcesz przez to powiedzieć? spytał Anderson od niechcenia.
Mam na myśli Jenny Lovelace i Mainwaringa.
Ach, chodzi ci o to wszystko związane z artystyczną tożsamością i
zadaniem jej ciosu prosto w serce? Zdaniem Blaira to mała ladacznica,
którą Mainwaring posuwał, ale ich romans dobiegał końca.
Uważaj, co mówisz! wściekle powiedział Hamish.
Spokojnie, przyjacielu. Ja nic takiego nie mówię. Powtarzam tylko
to, co powiedział Blair.
Anderson zastanawiał się, czy dodać, że Blair powiedział także to, że
ktoś, kto poszedł do łóżka z takim idiotą jak Hamish Macbeth, najwyraz-
niej rozłożyłby nogi przed każdym, ale zdecydował się tę kwestię przemil-
czeć.
Hamish pohamował swoją złość. Był skonsternowany i właśnie zdał
sobie sprawę, że wściekł się, ponieważ złośliwe komentarze Blaira miały
LR
T
w sobie ziarnko prawdy. Mainwaring miał prawie sześćdziesiąt lat i wcale
nie był adonisem. Jednak był dobrze zbudowanym mężczyzną, a pokre-
wieństwo dusz mogło być bardzo pociągające.
Drzwi na posterunek policji otworzyły się i do środka wszedł Diarmuid
Sinclair. Anderson dopił whisky do dna, podniósł butelkę i wyszedł z nią.
Naprawdę wyściubiłeś nos z domu powiedział Hamish, gdy gość
usiadł. Nie możesz usiedzieć w miejscu jak dwulatek. Rano wybieram
się do Inverness, więc jeśli chcesz oszczędzić sobie zachodu, to kupię ci
tam coś ładnego. Muszę pojechać do hotelu Glen Abb i potwierdzić alibi
Rossa.
Nie powiedział Diarmuid. Mam ochotę sam tam pojechać. Je-
śli już tam będziesz, to zarezerwuj dla mnie pokój w Glen Abb. Sprawdz
tylko, czy ma telewizor i osobnÄ… Å‚azienkÄ™.
A tancerki? Nie rozczarujesz się. Co zamierzasz przywiezć młode-
mu Seanowi?
Kolejkę odrzekł z rozmarzeniem. Razem z zestawem małych
domków, pól i torów.
Trochę cię to będzie kosztować skwitował Hamish. Nie
wspominajÄ…c o cenie pokoju w Glen Abb.
Mam trochę odłożonych oszczędności powiedział Diarmuid.
Po prostu zarezerwuj mi pokój na piątkową noc.
Po tym, jak rolnik wyszedł, Hamish pojechał do pani Mainwaring i po-
prosił o zdjęcie jej męża. Miał niejasne przeczucie, że warto byłoby wy-
słać je do Londynu, do Rory'ego Gran ta z Daily Recorder". Zamieszki w
Paryżu się skończyły, więc dziennikarz będzie mógł dowiedzieć się czegoś
o Mainwaringu z archiwum gazety. Zebrał się stamtąd tak szybko, jak tyl-
ko potrafił. Dom i pani Mainwaring przygnębiali go. Popielniczki były
pełne, kurz osiadł na wszystkim, a pani domu miała się dobrze i była so-
lidnie wstawiona.
Kiedy wrócił na posterunek policji, zobaczył zapalone światła w
oknach domu Jenny. Znów jej zapragnął. Cyniczny głos w jego głowie
podpowiedział mu, że mógłby ją mieć, gdyby tylko chciał.
LR
T
Jednak sumienie zagłuszyło ów głos. Hamish nie wierzył w miłość bez
zobowiązań. Jeszcze jedna noc w jej ramionach i naprawdę będzie musiał
się jej oświadczyć.
Rozsiadł się wygodnie, by uważnie przeczytać skserowane dokumenty.
Obok zeznań znajdowały się tam raporty policji z południa na temat po-
chodzenia Mainwaringa. Brat Mainwaringa, prawnik, powiedział, że Ma-
inwaring przed laty pożyczył od niego sporą sumę i nigdy jej nie zwrócił.
Skończyło się na tym, że przestał się z nim widywać i nie odzywał się do
niego. Dwie siostry Mainwaringa powiedziały mniej więcej to samo. Ro-
dzice Mainwaringa nie żyli. Odziedziczył porządną sumkę, kiedy jeszcze
był stosunkowo młodym mężczyzną. Wówczas kupił hotel w Devon, który
prowadził w sposób podobny do Hotelu Zacisze,*4 konsekwentnie obraża-
jąc stałych klientów. Trzy lata pózniej ogłosił bankructwo.
Wielkim zaskoczeniem było to, że Mainwaring był wcześniej dwukrot-
nie żonaty. Pierwsza żona, córka właściciela warsztatu samochodowego,
rozwiodła się z nim, a druga, starsza pani, zmarła na atak serca. Policyjny
komentarz podkreślał, że Mainwaring cieszył się opinią mającego wielkie
powodzenie u kobiet.
Hamish wyciągnął fotografię Williama Mainwaringa i przyjrzał się jej.
Popatrzył na jego regularne rysy twarzy i dużą, okrągłą głowę. Niesamo-
wite pomyślał Hamish. Ale cóż, o gustach się nie dyskutuje.
Gdy następnego ranka krótki pociąg odjeżdżał ze stacji w Cnothan,
Hamish rozsiadł się wygodnie i zaczął relaksować. Cnothan i jego ciemna
nienawiść zmieszana z wrogością oraz religijnymi zabobonami powoli się
oddalały. Teraz podróżował w stronę światła. To właśnie tak jest po-
myślał. Tak, jakby Cnothan osnute było jakąś czarną mgłą rodem ze scien-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]