[ Pobierz całość w formacie PDF ]

do hotelu Brown's.
- Chodzi wam o ten przemyt, sierżancie? Sam nie wiem. Moim zdaniem udowodnid tego raczej się
nie uda.
219
Uzyskałem nakaz rewizji, ale nasi ludzie nic u niego nie znalezli. Zresztą wcale się tego nie spodziewałem.
Chol- mondeley na pewno pozbył się wszelkiej kontrabandy, którą wiózł z Amsterdamu. Może nawet w
Paryżu... Sam nie wiem. Ale mówienie o tym trochę go zdenerwowało.
-Ale czy dzięki temu uzyskujemy wystarczającą orientację, jeżeli chodzi o motyw?
- Szczerze mówiąc, wątpię. No tak. Brak motywu to w tej sprawie rzecz najgorsza. Bo może byd tak,
że mamy do czynienia z jakimś  Rezunem z Yorkshire". Mordującym kogo popadnie. Z drugiej jednak
strony, ten nasz morderca nie morduje kogo popadnie. To jest jasne. - Jury zamilkł i przez chwilę jechali
bez słowa. - Kiedy znajdziemy się w hotelu - powiedział w koocu - wy, sierżancie, porozmawiacie z
Cyclamen Dew, a ja z jej ciotką. Nie poznaliście jej, prawda? - Wiggins pokręcił głową. - Założę, się, że w
zetknięciu z nią bardzo szybko pozbylibyście się kataru. Co to była za pigułka, którą wzięliście? Jeszcze
takiej u was nie widziałem.
- Mam trochę podwyższone ciśnienie, panie nadinspektorze - odrzekł Wiggins, zadowolony, że Jury
interesuje siÄ™ jego lekami.
- Oj, to niedobrze. Musicie brad tabletki. Jedną dziennie? Wiem, bo cierpi na to mój kuzyn.
Wiggins, zachwycony, że może uświadomid w tym względzie Jury'ego, skręcił teraz w Albemarle
Street. Nadciśnienie było pierwszą od kilku lat nową chorobą, na którą udało mu się zapaśd. Był z tego
zadowolony, bo dotychczas musiał się jak niepyszny ograniczad do doskonalenia starych.
- Mój lekarz mówi - zaczął swoje wyjaśnienia - ze to choroba zawodowa. Mamy w naszej pracy zbyt
wiele stresów, więc nadciśnienie jest nieuniknionym tego skutkiem. A pan, panie nadinspektorze... No
cóż, nie sądzę, żeby był pan tak wrażliwy jak ja... - Jury szybko odwrócił głowę i wpatrzył się w szklaną
fasadę jakiegoś salonu wystawowego, a Wiggins najwyrazniej poczuł, że niechcący uraził swego
zwierzchnika, zatem dodał pospiesznie:
- Nie chcę oczywiście przez to powiedzied, że pan stracił wrażliwośd. Nie, nie. Nic z tych rzeczy.
Miałem tylko na myśli, że ja... No, wie pan, ja zawsze odczuwałem różne rzeczy znacznie silniej niż inni
ludzie. A to przecież musi się jakoś odbid na zdrowiu człowieka. Nasza praca naprawdę wymaga
poświęceo.
Wiggins będzie się świetnie czuł, rozmawiając z Cyclamen Dew, pomyślał Jury, z pewnością oboje
dadzą upust swojej skłonności do męczeostwa.
- ...a to, że człowiek musi brad tabletki na coś, co nie daje żadnych objawów, to takie straszne
zawracanie głowy. To znaczy... no, wie pan... kiedy człowiek jest poza tym całkiem zdrowy...
Wiggins urwał, a Jury popatrzył na niego ze zdumieniem, tym większym, że twarz sierżanta była
całkiem normalna. Miała wyraz godny świętego.
Kiedy Jury wszedł do wyłożonego boazerią holu hotelu Brown's, lady Violet Dew, przechylając małą
piersiówkę, nalewała właśnie coś do filiżanki z herbatą. Czytając równocześnie  Hustlera".
Gdy się zbliżył, podniosła na niego wzrok i przesunęła okulary na czubek głowy.
- Potrzebuję ich tylko do czytania - poinformowała, składając energicznie czasopismo.
Potem uśmiechnęła się i popatrzyła na Jury'ego z uznaniem.
Dzisiejsza jej aprobata dorównywała tej, z którą powitała go poprzedniego dnia w chwili, gdy
wycieczka wsiadała do autokaru mającego wyruszyd w drogę ze Stratfordu do Londynu.
- Znowu pytania - zagadnęła teraz. - Wiem, czego będą dotyczyd, bo już o tym słyszałam. Cały hotel
o tym aż huczy, a moja pokojowa prawie sika ze strachu. Zbrodnie na tle seksualnym są zawsze
najgorsze, prawda? Pewnie dlatego, że w skrytości ducha każdy o czymś takim marzy. Proszę siadad,
proszę. - Poklepała zapraszającym gestem krzesło. - Napije się pan herbaty? Ja stawiam.
Jury mistrzowską pantomimą odegrał rolę człowieka całkiem wykooczonego, dając do zrozumienia,
że chce tylko odpocząd. Rozluznił nawet krawat.
- Chętnie się napiję - powiedział.
- Pewnie nie ma pan zbyt wiele czasu? Nie usiądzie pan na dłużej, nie odpocznie i nie pogada,
prawda? Bo musi pan wracad do domu, do żony i dzieci.
- Nie mam ani żony, ani dzieci - uśmiechnął się promiennie Jury. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dancemix1234.keep.pl