[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zwrócił się na koniec do producentki, która spojrzała na niego i na Serenę, przybrała
poważny wyraz twarzy i wymamrotała:
Przepraszam, Michael. Jutro wcześnie zaczynam pracę. Michael patrzył, jak
Serena wstaje z krzesła i odnotował w pamięci ogromną grację, z którą to robiła.
Pomimo tylu godzin pracy wstała jednym, płynnym ruchem, a jej pogniecione
ubranie ułożyło się wokół ciała w porządne fałdy. Wyglądało to jak prawdziwe
czary. Fascynowało go, że taka kobieta z klasą może myśleć i mówić jak mężczyzna,
zachowujÄ…c przy tym atrakcyjny wyglÄ…d.
Kiedy wychodzili z budynku, świt wypierał powoli ciemną noc, a pierwsze
promienie słońca zaczynały odbijać się od marmurowej podłogi. Nagrody
WorldVision pokrywały jedną ścianę, a zdjęcia zwycięzców, reporterów i
prezenterów wisiały na drugiej. Zdjęcie Michaela nie było większe od pozostałych.
Wszystkie były ustawione według alfabetu, począwszy od Aminy Bhatia, wspaniałej
67
dziewczyny ubranej na czerwono i noszącej złote kolczyki, prezenterki nowego
programu wieczornego.
Kompleks budynków WorldVision zlokalizowany był nad rzeką w starej części
centrum miasta, w dzielnicy niczyich zakładów przemysłowych i domów bankierów.
Uderzająca postmodernistyczna świątynia z frontonem wyłożonym białym i szarym
marmurem. Według wielu ludzi był to najładniejszy budynek wzniesiony od czasu
kryzysu przemysłowego i reprezentujący nowoczesną architekturę. Dookoła niego
stały stare, wiktoriańskie szeregowce z obskurnymi sklepikami. W jednym z nich
była mała knajpka. Akurat przy niej stało drzewo, widok raczej niecodzienny w tej
części miasta, pod cieniem którego właściciel stworzył pewien mikroklimat
ustawiając w lecie metalowe stoliki i krzesełka.
Wydaje mi się stwierdził Michael że jest to jedyne w pełni wyrośnięte
drzewo po tej stronie rzeki między wschodnią granicą miasta a parkiem. Co? Dobrze
mówię?
Może i tak.
Zmiejesz siÄ™ ze mnie.
Nie.
Martwiłbym się, gdyby tak było powiedział wykonując ruchy Zen tak pełne
sensu, że stały się samym sensem. Potem przeszedł ponownie do omawiania spraw
filmu. Jeszcze raz chciał, aby go pochwaliła za jego pracę. Rozluznił się, wymieniał
uwagi na temat wychowywania dzieci z właścicielem lokalu. Zapewnił ją, że może
zdać się na niego i zamówił talerz sałatki i wino, chociaż kawiarnia nie miała
pozwolenia na handel alkoholem. Nie chciał stracić ani chwili, więc kiedy ona
jeszcze była wystarczająco trzezwa i podziwiała imperium WorldVision, zdecydował
się iść na całość i sięgnąć po nią.
Spojrzała na niego nagle, zdziwiona, nie mogąc wydusić z siebie słowa. On też
spojrzał jej w oczy: były zielone i zakończone długimi, ładnymi rzęsami. Oczy
nimfy: delikatne, skromne, kuszące i niewinne. Odbijał się w nich blask gwiazd.
Interesuje mnie twoje zdanie o mnie. Nie czuj się obrażona, bo jest to
komplement, ale przypominasz mi moją matkę. Bardzo piękną kobietę, która
zachowała pełnię swej urody w wieku dojrzałym. Zawsze ładnie się ubierała w
bardzo proste ubrania, ale najważniejsza była uroda jej duszy. Wiedziała, co jest
dobre, a co złe, i zawsze dawała to innym do zrozumienia. Nie oceniała ludzi. Nie
było to w jej stylu. Była zbyt dobra, tak dobra, że ludzie nie mieli o tym pojęcia.
Zawsze miała wzrok niewinny i słodki. Przypuszczam, że wszyscy mali chłopcy
68
uwielbiają swoje matki, ale kiedy miałem osiem lat, była chyba jeszcze piękniejsza
niż wiele gwiazd filmowych. Zawsze biłem się o to z chłopakami ze szkoły.
Patrzył na nią uważnie, wyczekując na znak ulegania czy zachęty.
%7łyje jeszcze? Serena czuła się bardzo niepewnie, więc wolała powrócić do
formalnego tonu.
Nie zaprzeczył. Zmarła, gdy miałem osiem lat. Chyba wtedy coś się
popsuło w moim życiu.
Popsuło? A co jest popsutego w twoim życiu? Przepraszam, ale jesteś
cynikiem...
Większość ludzi by się z tobą zgodziła. Pokręcił głową. Po jej śmierci
poczułem się sierotą. Miała raka. Choroba strasznie szybko postępowała. W jednym
tygodniu mama zachorowała, w następnym zabrano ją do szpitala i już więcej nie
wróciła do domu. Ojciec się załamał. Niedługo potem ożenił się. Chyba zbyt szybko.
Spuścił oczy i próbował wykręcić korek z butelki wina. Nie wiem, co ty o mnie
wiesz.
Jeśli chcesz, to i tak możesz mi przecież opowiedzieć.
Chcę, żebyś mnie zrozumiała. O ile ja sam siebie rozumiem. Rzucił wreszcie
korek na stół i pochylił się do przodu. Jego ręce znalazły się o kilka cali od jej dłoni.
Moja pierwsza żona miała pewne problemy... nie miałem o tym pojęcia. Byłem
przecież tylko synem bibliotekarza w małej mieścinie. Uwielbiałem ją i wydawało
mi się, że jest najbardziej intrygującą osobą, jaką spotkałem w swoim życiu. Była
Szwedką, ale nie wyglądała na kobietę nordycką miała raczej ciemną karnację.
Była muzykiem, pianistką, mogłaby zrobić oszałamiającą karierę, ale nie lubiła
napięcia, i Ciągle wpadała w depresje i brała różne pigułki, i te dozwolone, i te
zabronione. Nie była może uzależniona, ale bardzo często znajdowałem ją na fali.
Nasze życie było dość dziwne. Czasami nawet okropne.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]