[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Harry. - Możemy przecież poczekać z ceremonią, aż będziesz miała
tradycyjną suknię ślubną i wszystkie dodatki, a także, aż pojawi się
tutaj twoja rodzinka.
- Nie, nie! - odparła zdecydowanie. - Chcę wyjść za ciebie
natychmiast, bez zwłoki. Wolałabym, żeby była tu moja matka, ale...
Czy zechciałaby pani zastąpić mi rodzinę, lady Sunny?
- Byłby to honor dla mnie, kochana.
172
RS
- A dla mnie to nie tylko honor, ale i prawdziwa przyjemność.
Czy możemy zatem wziąć ślub na pokładzie okrętu? W promieniach
słońca i przy chłodzącym wiaterku...
Wszyscy zgodnie udali się na górny pokład okrętu i przeszli na
jego przód, gdzie było więcej miejsca. Dołączyli do nich ci, którzy
jeszcze nie zeszli na ląd. Pastor odwrócił się plecami do zachodzącego
słońca, a Faith z Harrym stanęli przed nim. Starsza pani towarzyszyła
pannie młodej, a Harry'emu jego ojciec.
W tym momencie dał się słyszeć jakiś tupot nóg na pomoście.
Wszyscy zgromadzeni obrócili się w tamtą stronę. Faith
sprawiała wrażenie, jakby straciła dech. Niemłoda kobieta, ale
szczupła i smukła, wkraczała właśnie na pokład. Towarzyszyła jej
blondynka, najwyżej dwudziestoletnia. Za nimi szedł młody, rześki
mężczyzna, o wzroście bliskim dwu metrom.
- Czy będą jakieś kłopoty? - mruknął pytająco Harry.
- Nie mam pojęcia - odszepnęła Faith. - Ale zwróć uwagę, że
ona się uśmiecha.
- Jaka ona?
- Ta mała, siwowłosa pani, która idzie pierwsza. To moja matka.
Mary Kate Latimore.
- A ta blondynka?
- To moja siostra, Hope, najmłodsza w rodzinie... ale nią nie
musisz się przejmować.
- A kim jest ten wielki, młody człowiek? Wygląda, jakby jadał
gwozdzie na śniadanie.
- Bo tak jest naprawdę. To mój braciszek, Michael. Nienawidzi
latania samolotem. Mówi, że jego żołądek buntuje się. A gdy matka
173
RS
mówi bratu: zabij go, facet przez nią wskazany jest już martwy. -
Faith na chwilę przestała mówić, jakby dając narzeczonemu czas na
refleksję, a potem dodała: - Nie ma tu mojego ojca, a więc możesz się
uznać za szczęściarza.
- Zapewne... zgadzam się w pełni. Zwieżo przybyli goście
otaczali już Faith.
- Mama - szepnęła panna młoda, ale bez nadmiaru uczucia,
jakby tylko składała dworny ukłon.
- Faith, co tu siÄ™ dzieje?
- Zlub... mamo. Wychodzę za mąż.
- Wychodzisz za mąż. Rozumiem. Czyli że zjawiliśmy się w
samą porę. I wychodzisz za anglikańskiego pastora?
- Nie. To jest wielebny ojciec Paul. A ja biorę sobie za męża
tego... - W tym momencie Harry został popchnięty do przodu. - To
jest Harry. Harry Holson.
- Harry Holson? Jeszcze jeden budowlaniec? Narzeczeni zgodnie
skinęli głowami.
- Twój ojciec nie mógł przylecieć. Znowu ma zapalenie torebki
stawowej. Obawiam się, że będziemy musieli opuścić Massachusetts...
Nie służy mu tam klimat - westchnęła, a potem niespodziewanie
dorzuciła: - Czy kiedykolwiek byłeś aresztowany, młody człowieku?
Harry nagle zaczął się jąkać.
- Ja... no, tak... wiadomo... byłem. Za zakłócanie porządku
publicznego. Wieczory sobotnie w Teksasie bywają nieraz pełne
emocji. Czy to mnie dyskwalifikuje?
- Ani trochę, synu. Prawdę mówiąc, gdy wychodziłam za ojca
Faith, on znajdował się w areszcie. Musieliśmy go wyciągnąć za
174
RS
kaucją. - Przy tych słowach Mary Kate postąpiła krok do przodu i
usiłowała objąć ramionami Harry'ego, ale była trochę za niska.
- Miałam przynajmniej dobre intencje - stwierdziła starsza pani
Latimore niezrażona i dodała: - Jak widać, słońce jest coraz niżej.
Proponuję, abyśmy zaczęli już tę ceremonię, prawda, pastorze?
- Podejdzcie bliżej, moje dzieci - odpowiedział na to wielebny
ojciec Paul.
- Czy mogę własnymi słowami wypowiedzieć moje ślubowanie,
szanowny ojcze? - zapytał Harry.
- Oczywiście, synu - odparł pastor bez chwili zastanowienia.
- Czy pani też chce ślubować własnymi słowami, panno Faith?
Zaskoczyła ją prośba Harry'ego, ale pomyślała, że jest przecież
prawnikiem i potrafi szybko formułować myśli. A zatem jeśli Harry
tak chce, to ona również.
- Tak, sama wypowiem ślubowanie, wielebny ojcze.
- Przenajświętszy Panie - rozpoczął pastor - jesteśmy tu dzisiaj
ponownie, aby świętym węzłem małżeńskim połączyć drugą już parę
młodych ludzi zakochanych w sobie. Prosimy, wysłuchaj ich i spraw,
aby żyli w wierze i miłości i w szczęściu, na jakie zasługują. Amen. -
W tym momencie pastor popatrzył na Harry'ego i powiedział: - A
teraz złoży ślubowanie pan młody.
- Ja, Harry George Holson, biorę cię, Faith Latimore, za żonę.
Kocham cię i przyrzekam kochać przez całe moje życie. Aż śmierć
nas rozłączy. Jesteś mą duszą, mym sumieniem, moim sercem.
Kocham cię dzisiaj i kochać będę zawsze. Z każdym dniem coraz
mocniej. Przysięgam, że oddam życie za ciebie, gdy tylko pojawi się
taka potrzeba... - Harry nagle zamilkł, głęboko westchnął i cały czas
175
RS
patrząc na Faith, powiedział do pastora: - To jest moje ślubowanie,
wielebny ojcze.
Faith wiedziała, że teraz przyszła kolej na nią. Powiedz coś, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dancemix1234.keep.pl