[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jakże strasznie jestem przejęta Pani ucieczką i jej powodami! Jakże mi
żal, że nie mogę sprowadzić Pani z powrotem  nie  Ciebie  Ciebie, moje
drogie dziecko. Mogę Cię teraz nazywać tylko poufałym  Ty , bo jeśli już
przedtem byłaś droga memu sercu, teraz objęło Cię ono z prawdziwie
macierzyńską miłością. Ale nie wolno mi wezwać Cię z powrotem do
Sassneck, Norbertowi nie wolno uciec spod sztandaru. Odwaga Twoja
zapobiegła temu, co nie dałoby się już naprawić. Gdy ból jego przycichnie,
uspokoi się. Nie daj się sprowadzić z drogi, moje dziecko, pozostań silna.
Smutne to, że musicie się wyrzec siebie  ale zupełne szczęście i tak nie
byłoby Wam dane. Norbert bardziej jest przywiązany do Sassneck, niż teraz
sądzi, a przede wszystkim ogarnęłaby go niebawem skrucha, że
sprzeniewierzył się swoim obowiązkom. Jak chętnie widziałabym Cię, drogie
dziecko, jako swoją następczynię w Sassneck, to wiesz sama. Ale to okrutne
prawo rodowe nie daje się niestety obalić. Cierpię wraz z Wami dwojgiem.
Bóg mi świadkiem  lecz nie mogę Wam pomóc.
Tak cicho stało się w Sassneck, odkąd Ciebie nie ma. Jak okrutne jest
życie  zabiera nam, co mamy najdroższego! Proszę Cię usilnie, podaj mi
swój adres, muszę wiedzieć, gdzie jesteś. Norbert nie dowie się ode mnie o
miejscu Twego pobytu. Ale ja muszę mieć pewność, że niczego Ci nie brak,
że jesteś pod dobrą i pewną opieką. Pozwól, abym ujęła Twój los w swe ręce,
o ile to jest w mocy ludzkiej. A gdy się już wszyscy uspokoimy, zobaczymy
się znowu. Kto wie, co lata przyniosą, może zamieszkasz kiedyś ze mną w
domku wdowim. Serce moje zawsze będzie dla Ciebie otwarte.
Pozwól mi czuwać nad sobą, jak to obiecałam Twojej matce. Zważ, że i
Norbert będzie spokojniejszy, gdy będę mu mogła powiedzieć, że złożyłaś
swój los w moje ręce i żyjesz bez trosk i bezpieczna.
Dość już na dzisiaj. Oczekuję natychmiast Twojej odpowiedzi. Napisz
jeszcze do Norberta słówko uspokojenia. I bądz pewna mojej wiernej miłości,
kochane, dzielne dziecko. Niech Cię Bóg ma w opiece. Pozdrawiam Cię
serdecznie
Twoja ciotka Elżbieta .
Strona nr 125
Jadwiga Courths-Mahler
Ania natychmiast odpowiedziała na oba listy. List, przeznaczony dla
Norberta, włożyła do koperty pani von Sassneck, aby pieczątka pocztowa nie
zdradziła mu, gdzie się znajduje.
List jej do Norberta brzmiał:
 Ukochany mój Norbercie!
Serdecznie Ci dziękuję za list. Cierpię niewymownie wiedząc, że jesteś
nieszczęśliwy. Ale nie mogę się z Tobą więcej zobaczyć. Nie miałabym sił
oprzeć się Twoim prośbom, a chcę pozostać silna, za Ciebie i za siebie.
Wybacz, że muszę być dla Ciebie okrutna. Chętnie bym umarła, aby Tobie
zaoszczędzić bólu. Błagam Cię, uspokój się i poddaj naszemu losowi. Może
po latach, gdy się uspokoimy, będziemy się mogli zobaczyć. %7łegnaj  i znoś z
siłą i odwagą to, co jest nieuniknione. I nie troszcz się o mnie, jestem pod
pewnÄ… i bezpiecznÄ… opiekÄ…. Po raz ostatni
Twoja Ania
Do ciotki Elżbiety napisała:
 Kochana, droga cioteczko Elżbieto!
Najserdeczniej dziękuję za Pani kochane, ach, jakże kochane słowa.
Umocniły mnie one w moim postanowieniu i upewniły, że miałam rację.
Jestem tak nieszczęśliwa, że Norbert musi cierpieć, ale nie powinno mną to
zachwiać. Co do mojej przyszłości, niech się Pani nie troszczy i niech Pani
także uspokoi Norberta. Niech mi Pani pozostawi jeszcze kilka tygodni, aż
się uspokoję, a wtedy doniosę Pani, co zamierzam czynić. Jestem głęboko
wzruszona i szczerze Pani wdzięczna za łaskawą propozycję pomocy. Ale
czuję potrzebę wytężenia własnych sił. Tylko gdybym nie mogła sobie
poradzić, przyjmę Pani pomoc, przyrzekam to Pani. Chwilowo jestem w
pensjonacie, w którym kiedyś mieszkałam przez pewien czas z matką. Jeśli
chce Pani pisywać do mnie niekiedy, niech Pani wysyła listy  poste restante
na moje nazwisko. Lepiej, aby i Pani nie znała mego adresu. Nie miałabym sił
znieść spotkania z Norbertem.
Za przesłane mi rzeczy najserdeczniej dziękuję. Pozdrawiam Panią
najmocniej, kochana, czcigodna cioteczko Elżbieto  a za poufałe,
macierzyńskie  ty z szacunkiem całuję Pani rękę. Pocieszyło mnie to i
pokrzepiło, gdyż dowiodło mi, że się Pani na mnie nie gniewa.
wdzięczna Ania .
Po wysłaniu tych dwóch listów Ania uspokoiła się nieco. Dni do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dancemix1234.keep.pl