[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dzy obłokami.
 Kocham przyrodę  powiedział Sidorow.
 I zwierzęta również  uzupełnił Grubin.  Zwierzęta was kochają, słu-
chają. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby tak kochały człowieka.
 Tak  oświadczył zamyślony Sidorow.  One wyczuwają we mnie swo-
jaka.
 Oczywiście  powiedział Grubin, gotów do zgadzania się we wszystkim
ze swoim nowym przyjacielem.
Doszli do rzeki. Wtulone w brzeg, przypominając tłuste morsy, spały barki.
Holowniki miały na masztach zapalone latarnie, jakby chciały podkreślić, że one
zawsze czuwają i śpią tylko jednym okiem.
 Jak wam się udało osiągnąć taki poziom?  zapytał Grubin.
Przemyślał to pytanie wcześniej i uznał, że nie może być dla Sidorowa nie-
przyjemne, a nawet jest komplementem.
 Praca  krótko odparł Sidorow.  Nieustający twórczy trud.
 Ale inni przecież też pracują.
 Nie wiedzą widocznie, jak powinni pracować. Sidorow był zamyślony, jak
zamyślony jest człowiek, który myśli o czymś innym i nie jest do końca pewien,
czy powinien podzielić się swymi przemyśleniami z rozmówcą.
 Nie, przyjacielu mój  powiedział w końcu.  Nigdy nie uda się im osią-
gnąć tego, co ja osiągnąłem. . . Nigdy.
 Oczywiście, kto wcześniej widział, żeby białe niedzwiedzie skakały jak
tygrysy, a tygrysy szczekały! To fantastyczne!
36
Wspomnienie występu rozweseliło Grubina  zadarł do góry głowę i za-
szczekał, naśladując tresowanego tygrysa.
 Nie  oświadczył Sidorow.  Nie tak trzeba.  I nagle szczeknął dwa
razy, ale tak przekonująco, że Grubin aż się lekko zląkł i ledwo powstrzymał się,
by nie cofnąć się na odpowiedni dystans.
 Jesteście mistrzem  powiedział.  Jesteście mistrzem, towarzyszu Sido-
row, i mogę to powtórzyć wszędzie i każdemu z osobna. Jestem nawet zdziwiony
i oburzony, że nie macie do tej pory tytułu artysty ludowego czy chociażby repu-
bliki. To jest, wybaczcie, powyżej mojej zdolności pojmowania.
Grubin tak się rozczulił, że aż nabrał ochoty pocałować Sidorowa, ale po-
wstrzymał się.
 No tak, nie mam żadnego tytułu  powiedział Sidorow.  I nie będę miał
nigdy. Wrogowie.
I te jego własne słowa stały się tą przysłowiową ostatnią słomką, która złamała
grzbiet wielbłąda.
 Sasza, Sasza!  powiedział Sidorow ledwo powstrzymując łzy.  Gdybyś
miał pojęcie o moich możliwościach i moich potrzebach! Gdybyś tylko o tym
wiedział!
 Wiem  powiedział szczerze Grubin.  Wiem.
 Nic nie wiesz. Nie wiesz, co mogą moje zwierzęta, a tym bardziej, co ja
sam mogÄ™.
I po tych słowach Sidorow nagle wyprężył się, wygiął zgoła nie po ludzku,
wzleciał w powietrze. Czarne ciało przeleciało nad urwiskiem i Grubin tylko zdą-
żył jęknąć:
 Ach!
Nie, to już nie był treser  to dziki zwierz w niewyobrażalny sposób pokonał
jednym fantastycznym skokiem trzydzieści metrów, dzielących go od najbliższej
barki i z miękkim klaśnięciem wylądował na jej pokładzie. Barka kiwnęła się, po
srebrzystej toni przemknęły nierówne fale.
 Grubin?  rozległ się z dołu głos tresera.  Widziałeś?
 To być nie może  powiedział Grubin.
 Czekaj na mnie!
Znowu kiwnęła się barka, czarne ciało odbiło się od pokładu, poleciało
i w mgnieniu oka dziwna istota z miauknięciem wylądowała obok Grubina. Nie,
Grubin nie był pijany. Nie był aż tak pijany, by mogły mu się zwidzieć dziwne
metamorfozy tresera.
 Widzisz teraz, Sasza  powiedział Sidorow  dlaczego nigdy nie zostanę
doceniony? Oni mi po prostu zazdroszczÄ….
Treser był podniecony, ale oddychał spokojnie, równo, jakby ten niemożliwy
do wykonania przez człowieka popis wcale nie wymagał wysiłku.
 Przecież jesteś moim przyjacielem?  zapytał Sidorow.
37
 Nawet więcej  przyznał Grubin.  Ja was bardzo szanuję.
 Widzę to  oświadczył Sidorow.  W takim razie przyjmij, że nie jestem
treserem. Jestem wielkim eksperymentatorem. Znasz to słowo?
 Oczywiście, że znam  powiedział Grubin.
 No to idziemy dalej. Będziemy spacerować. Ja mogę nauczyć zwierzę cze-
go tylko zechcę. Chcesz, to jutro moje tygrysy będą latały? Albo słonie będą się
wiły jak pytony? Nie, to nie wyjdzie. . . Ale nieważne. Wszystko mogę. Sam też
mogę zrobić to wszystko, co zrobią zwierzęta. One mnie szanują. A właśnie, Sa-
sza, czy ty mnie szanujesz?
 Nawet kocham was, towarzyszu Sidorow  przyznał się Grubin. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dancemix1234.keep.pl