[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nieznane. Po długiej wędrówce przez pustkę trafiliśmy do układu waszej gwiazdy. Po
zbadaniu ustaliliśmy, że tylko trzecia planeta, właśnie wasza nadaje się bez wprowadzania
zmian do zamieszkania przez istoty zbudowane na bazie związków węgla. Wasi przodkowie
byli na etapie tworzenia pierwszych narzędzi z żelaza, dlatego wbrew wcześniejszym planom
nie osiedliliśmy się na Ziemi, ale na jej księżycu. Czuliśmy, że zajmując wasz świat nie
bylibyśmy wcale lepsi od Welesów. Swoją drogą najbardziej zaskoczyło nas, że w tak
odległym zakątku przestrzeni powstały istoty rozumne prawie identyczne z nami. Nasza
anatomia, skład krwi, przemiana materi i DNA jest identyczne z waszymi. Na pewno wiele
mieliby w tej sprawie do powiedzenia wasi zwolennicy tak zwanej panspermi. Największą
różnicą była długość naszego życia, które dzięki nauce przedłużyliśmy do około trzystu
waszych lat. Nasze miasta powstały pod powierzchnią Księżyca.
Wydawało się, że mamy swoje nowe miejsce do życia, ale nagle pojawili się dawni
wrogowie. Nie wiem, w jaki sposób udało się im nas znalezć. Rozpętała się następna wojna,
tym razem w obronie naszej i waszej rasy. Wygraliśmy ją, lecz kosztem prawie całkowitego
wyniszczenia. Welesi znowu dali radę nas zaskoczyć, gdyż opracowali broń mogącą zabić
istoty żywe, nie niszcząc przy tym ich miast i techniki. Końca wojny doczekała tylko piątka
wojowników. Była to załoga jednego ze statków wojennych. Wszyscy pozostali zginęli. Finał
wojny rozegrał się na waszej planecie. Nasz przywódca o imieniu Perun podróżując z tej
stacji nad brzeg morza został zestrzelony przez ostatniego pozostałego przy życiu Welesa.
Rozegrała się między nimi walka. Perun był już skazany na przegraną, kiedy do pojedynku
włączył się miejscowy myśliwy o imieniu Leszko. Wystrzelił z prymitywnego drewnianego
łuku trafiając Welesa w jedyne miejsce czułe na atak takiej broni, czyli w oko. Zabił go na
miejscu i uratował życie Perunowi. To zdarzenie miało miejsce 1200 lat temu na terenie
obecnie nazywanym Kujawami. Efektem ubocznym bezpośredniego spotkania było
powstanie religii, w której gromowładny bóg nazywał się Perun, a uosobieniem zła było jego
przeciwieństwo, czyli Weles.
Boskiej otoczki doczekały się też nasze poczciwe drony bojowe. Jak zauważyliście, ze
względu na funkcjonalność mają one wyspecjalizowane i odmienne w formie górne zespoły
czujników, stąd trzy lub cztery boczne płaszczyzny z sensorami. Swoją drogą nazwy Trygław
i Zwiatowid nam się spodobały i ostatni wojownicy też ich używali. No i chyba już się
orientujecie, dlaczego rogate oblicze i liczba sześćset sześćdziesiąt sześć w waszej kulturze
jest symbolem zła.
Perun już przed spotkaniem z waszym praprzodkiem miał dylemat, co zrobić z
pozostałością osiągnięć naszej cywilizacji. Mógł wszystko zniszczyć lub przekazać wam.
Wtedy nie byliście jednak na takim poziomie rozwoju, aby zrozumieć i wykorzystać naszą
technikÄ™.
Postanowił więc rozbudować tą stację, która początkowo pełniła jedynie funkcję
magazynu sprzętu i pojazdów oraz przejścia do głównej bazy na księżycu. Pozostawił w niej
automaty strzegące wejścia i nadzorujące pracę urządzeń. Na Księżycu i w tej stacji ulokował
urządzenia obserwujące wasz rozwój i objął nadzorem Ziemię. Po śmierci ostatniego naszego
wojownika - Choresa, zbieraliśmy informacje na wasz temat, przechwytywaliśmy wasze
transmisje, badaliśmy stosunki globalne, a czasami pozwalaliśmy sobie na skanowanie
mózgów wybranych waszych rodaków. Dało nam to pełną wiedzę i znajomość języka.
Ponadto regularnie dostarczało nam informacji o aktualnym poziomie zaawansowania
cywilizacyjnego i technicznego. Perun zdecydował, że nasze zasoby zostaną wam
udostępnione, gdy opracujecie napęd grawitacyjny, co będzie gwarancją odpowiednio
wysokiego poziomu rozwoju. Załączenie się takiego napędu generuje unikalny impuls i
zakłócenia lokalnej grawitacji. Jeden z czujników miał na celu jego wykrycie. Drugą
możliwością wejścia w posiadanie naszej wiedzy było realne zagrożenie totalnym
zniszczeniem waszego narodu. Był to rodzaj nagrody za osiągnięcie Leszka. W tym kierunku
prowadzone były obserwacje przy pomocy wysyłanych z tej bazy automatycznych
zwiadowców i funkcjonujących do chwili obecnej satelitów. Nasze spotkanie jest wynikiem
skonstruowania przez was napędu. A jeden z tutaj obecnych nosi na sobie wyrazny ślad
ugięcia pola grawitacyjnego, przez co został upoważniony do otwarcia wejścia.
Przeprowadziłem porównanie z nakreślonymi przez Peruna wzorcami.
Wasz naród spełnia warunki, aby wejść w posiadanie naszej wiedzy i techniki. Wy
również odpowiadacie założonemu profilowi. Dlatego proszę, żebyście wygodnie usiedli i
zamknęli oczy. Do waszych mózgów zostanie załadowana wiedza niezbędna do zrozumienia
naszej techniki. Jest to proces absolutnie nieszkodliwy i niedający negatywnych odczuć. Po
tym zabiegu będziecie mogli podjąć się zadania przejęcia i zrozumienia naszych dokonań.
Bez tego nie dacie sobie rady. Stawiacie dopiero pierwsze kroki na drodze poznania
prawdziwej wiedzy. Przepaść jest po prostu zbyt duża. Pewne podstawy przekazałem przed
chwilą w akceptowany przez was sposób. Było to konieczne, abyście choć odrobinę byli
przygotowani na to, czego się dowiecie. Czy wyrażacie na to zgodę?
- Tak - powiedział Darek po chwili zastanowienia i spojrzał pytająco na każdego z
osobna. Skinąłem głową na znak zgody, podobnie jak pozostali uczestnicy naszej wyprawy. O
dziwo Jacek Kuligowski nie zastanawiał się dłużej niż kilka sekund. - Zgadzamy się wszyscy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dancemix1234.keep.pl