X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Ciekawe. - Wcale nie wyglądał na zbitego z tropu. -
Wiem po sobie, że rodzina jest, a potem jej nie ma.
Jej złość opadła w jednej chwili. Ale się zachowała! Prze�
cież on stracił rodziców.
- Przepraszam, zagalopowałam się. Jestem przewraż�
liwiona w stosunku do mamy i siostry. Powiem ci tylko
coś, co odnosi się do rodziny. Nie można stać i czekać,
aż ktoś inny pierwszy wyciągnie rękę. Trzeba wychodzić
sobie naprzeciw.
- Postaram się o tym pamiętać.
Tylko jak długo? - zastanowiła się, przyglądając się jego
twarzy. Zyskał w jej oczach, przyjeżdżając do chorego dziad�
ka. Zgodził się zostać, choć nie bez oporów. Jednak nie ma
co liczyć, że on sam się zmienił. Dlatego musi uważać, żeby
znowu nie zniknął bez uprzedzenia.
ROZDZIAA PITY
- Ashley Gallagher - powiedziała, podnosząc słuchawkę.
- Mogę w czymś pomóc?
- Jak najbardziej - po drugiej stronie rozległ się znajomy
głos pana Caine'a.
- Dzień dobry panu! - Ucieszyła się. - Jak pan się czuje?
- Beznadziejnie. Nic nie robię.
- To bardzo dobrze. Bo to znaczy, że usłuchał pan doktora
i wreszcie o siebie zadbał.
- Hm.
Uśmiechnęła się. Jej nie zwiedzie. Wiedziała, że pod tą
pozorną szorstkością kryje się złote serce.
- Co mogę dla pana zrobić?
- Powiedzieć, jak mój wnuk sobie radzi.
- Wszystko idzie jak trzeba.
Tylko z jej sercem dzieje się coś dziwnego. Na każdą
wzmiankę o Maksie reaguje przyśpieszonym biciem.
- Nie pytam o funkcjonowanie firmy. Pytam o Maksa. Nie
ma z nim problemów? Ludzie nie mają go dość? Nawiązał
jakieś kontakty, lubią go? Znam go, więc wiem, jaki potra�
fi być.
Max nie mieszkał w głównej rezydencji, lecz w domku dla
gości. Czy to znaczy, że tych dwóch uparciuchów w ogóle ze
sobą nie rozmawia, nawet zdawkowo?
- A co mówi Max? - zagadnęła.
- Niewiele. - Pan Caine wyraznie był zły z tego powodu.
- Odpowiada zdawkowo, jak ty. Nie powie nic od siebie.
- Jeśli chce się pan czegoś konkretnego dowiedzieć, musi
pan go zapytać.
- Uzna, że wtrącam się w jego prywatne sprawy.
- I będzie miał rację - odparła, siadając wygodniej. - Dla�
czego nie zapyta go pan wprost o to, co pana interesuje?
- Już to zrobiłem.
- I co?
- I usłyszałem to samo. %7łe wszystko dobrze. Nie mam po�
wodu do niepokoju. Po prostu mnie spławia.
Mogła się tego domyślić. Może Max nadal ma do nie�
go pretensje i dlatego jest opryskliwy? Albo przeciwnie, nie
chce wdawać się w szczegóły, by oszczędzić dziadkowi nie�
potrzebnego stresu i niepokoju.
- Wszystko w porządku. Niech się pan o nic nie martwi.
Nie ma powodu.
Tak, wszystko w porządku, również to, że do tej pory sku�
tecznie ignorowała jego zaproszenia. Na drinka, na kolację,
do kina. Lepiej nie ryzykować.
- Nie o to pytam. Chcę znać szczegóły.
- Pytał pan Maksa?
- Jasne. A on zmieniał temat. - Westchnął ciężko. - Chciał�
bym, żeby czuł się jak jeden z nas, jak część zespołu.
No, teraz już na pewno mu nie powie, że to płonne na�
dzieje. Młody Caine trzymał się z daleka od pracowników,
kontakty ograniczał do minimum. Nawet lunch jadł w gabi�
necie albo wychodził na miasto, zamiast jak wszyscy iść do
zakładowej kafeterii.
- Myślę, że tak jest, panie Caine.
- Gadanie. On nigdzie nie wychodzi. Poza kolacją u was.
Aadnie ze strony Jean, że go zaprosiła - mruknął.
- Było nam miło go gościć.
 Nigdzie nie wychodzi", czyli nie spotyka się z żadną
dziewczyną. Nie mogła się powstrzymać od uśmiechu. To
nieładnie z jej strony, ale trudno. Naraz coś ją tknęło.
- Panie Caine, skąd pan wie, że on nigdzie nie bywa? My�
ślałam, że Max mieszka w domku gościnnym. Czy pan go
śledzi?
- To nieistotne. Ważne, że jest młodym mężczyzną i...
Zresztą dość o tym.
- Chyba zaczynam się domyślać, panie Caine.
- Widziałem Ostatnio wywiad z psychiatrą. Mówił, co się
dzieje, gdy człowiek nie próbuje zaspokoić swoich potrzeb.
Mało budujące, Ashley.
- Z pewnością. Może zamiast tego powinien pan pooglą�
dać stare filmy.
- Dla mnie jest najważniejsze, żeby Max wrósł w firmę.
- Niech się pan nie obrazi, ale zaczyna pan mówić jak ro�
dzic o nastolatku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dancemix1234.keep.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.