[ Pobierz całość w formacie PDF ]
oczywiście nauczyć się posługiwania bronią, ale w tym samym czasie musi on także
kontynuować swoje szkolenie potrzebne w przyszłym życiu. Ta szkoła przekształci chłopca w
mężczyznę; nie tylko nauczy się posłuszeństwa, ale będzie szkolony z myślą o dowodzeniu
kiedyś w przyszłości. Nauczy się być cichy nie tylko wtedy, kiedy jest karcony, ale także
znosić niesprawiedliwość w ciszy, jeżeli będzie taka potrzeba.
Umocniony przekonaniem o własnej sile, wypełniony "duchem ciała", którego będzie
odczuwał wspólnie z innymi, chłopiec uzyska przekonanie, że jego naród jest niezwyciężony.
Kiedy skończy się jego służba wojskowa, musi być w stanie wykazać się dwoma
świadectwami: dokumentem stwierdzającym, że jest prawnym obywatelem państwa,
umożliwiającym mu uczestnictwo w sprawach publicznych, i świadectwem zdrowia,
wykazującym, że jest gotów do zawarcia małżeństwa.
W przypadku wykształcenia kobiety główny nacisk powinien być położony na
ćwiczenia cielesne, następnie na rozwój charakteru i na końcu - intelektu. Ale absolutnym
celem wykształcenia kobiety musi być przygotowanie jej do roli matki.
Jak rzadko podczas wojny słyszano skargi na to, że tylko nieliczni ludzie byli w stanie
utrzymać język za zębami i dlatego tak trudno było dochować ważnych tajemnic przed
nieprzyjacielem. Ale rozważ sam, czy wykształcenie niemieckie przed wojną kiedykolwiek
uważało milczenie za cechę męską? Nie, istniejący wówczas system szkolny uważał je za
sprawę błahą. Ale ta błaha sprawa kosztuje państwo niewyobrażalne miliony w wydatkach
prawnych, ponieważ dziewięćdziesiąt procent przypadków zniesławienia i im podobnych
powstaje po prostu z nieumiejętności utrzymania milczenia.
Nasz handel narodowy nieustannie cierpi z powodu ujawniania tajemnic wytwórców,
będących wynikiem nieuwagi i każde tajne przygotowania do obrony kraju są iluzoryczne,
ponieważ ludzie nie nauczyli się trzymać języka za zębami i nigdy nie potrafią dochować
tajemnicy. Na wojnie ta pasja plotkowania może kosztować przegrane bitwy i być
podstawową przyczyną złego zakończenia wojny. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że
nie można nauczyć dorosłego mężczyzny tego, czego nie wykształcono w młodości.
Nie istnieje dzisiaj w naszych szkołach świadomy rozwój wznioślejszych jakości. Od
tej chwili problem ten trzeba rozważać w całkowicie innym świetle. Godność zaufania,
gotowość do poświęcenia siebie, milczenie są cnotami, których potrzebuje wielki naród, a
nauczanie ich w naszych szkołach jest ważniejsze od ogromu materiału naukowego, który
wypełnia program szkolny. Dlatego praca edukacyjna w państwie narodowym musi kłaść
duży nacisk na formowanie charakteru, krok po kroku z kształtowaniem ciała. Wiele
moralnych wad przylegających teraz do ciała narodu mogłoby być przez konsekwentne
szkolenie w dużej mierze złagodzone, jeżeli nawet nie całkowicie wykorzenione. Ludzie
często się skarżyli, że przez listopad i grudzień 1918 roku spotykały ich niepowodzenia na
każdym kroku i że od monarchy w dół do ostatniego dowódcy dywizyjnego, nikt nie mógł
zdobyć się na odwagę, aby podjąć jakąkolwiek niezależną decyzję. Ten okropny fakt jest
przekleństwem naszego kształcenia i wówczas, w tej bolesnej katastrofie, pojawiło się na
szeroką skalę to, co było zwykle obecne w mniejszych sprawach. Właśnie ten brak siły woli,
a nie brak materiału wojennego, sprawia, że dzisiaj jesteśmy niezdolni do poważnego oporu.
Leży to głęboko w naszym narodzie i powstrzymuje nas przed podejmowaniem decyzji
połączonej z ryzykiem, tak jak gdyby wielkość w działaniu nie składała się z popisów
śmiałości.
Powiodło się niemieckiemu generałowi, który nie zdając sobie z tego sprawy, odkrył
klasyczną formułę dla tej miernej potrzeby decyzji - powiedział on: "Ja nigdy nie działam,
dopóki nie mogę liczyć na pięćdziesiąt jeden procent sukcesu ". Te pięćdziesiąt jeden
procent stanowi podsumowanie tragedii niemieckiej klęski. Obecny terror braku
odpowiedzialności jest właśnie w tym zawarty. Wina leży w wykształceniu młodych. Przenika
całe publiczne życie i znajduje swoje oparcie w instytucji rządu parlamentarnego.
Narodowe państwo musi w przyszłości zwracać baczną uwagę na kształtowanie siły
woli i decyzji, musi zaszczepić w sercach młodych, począwszy od dzieciństwa, radość z
odpowiedzialności i odwagę przyznawania się otwarcie do win.
Przekazywanie wiedzy, które dzisiaj stanowi całe wykształcenie państwowe, może
być zaadaptowane przez narodowe państwo z pewnymi zmianami, które mogą być
rozważane według trzech kategorii. Na pierwszym miejscu trzeba przyjąć, że młodzieńczy
umysł nie może być obciążony przedmiotami, których w dziewięćdziesięciu procentach nie
potrzebuje i z tego powodu zapomina. Wezmy przykład zwykłego urzędnika państwowego,
który ukończył gimnazjum (publiczną szkołę dzienną) lub szkołę matematyczno-
przyrodniczą, mającego trzydzieści sześć, czterdzieści lat. Jak niewiele on zachował z tego
wszystkiego, co w niego wtłoczono!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]