[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dużo
o życiu każdego z nich. A moja misja zoslała wykonana.
Tymczasem grupa z mieszkania w Hajfie zajmowała się siłami
pokojowymi ONZ, głównie Kanadyjczykami. Kanadyjczycy stanowili
świetny cel. Byli oni przyjaznie usposobieni i starali się być miłymi
ludzmi.
Czuli się w Izraelu jak w zachodnim kraju. Było im tu dobrze, znacznie
lepiej niż w jakimś arabskim kraju. To znaczy, że jeśli chcieliby się
zabawić,
to gdzie mają jechać? Może do Damaszku?
Wśród Kanadyjczyków było kilku duvszanim (dosłownie pier-
niki siły pokojowe ONZ opłacane za przewóz listów i paczek), którzy
dla
nas przekazywali przesyłki przez granicę w obie strony.
Dwa ćwiczenia polegały na włamaniu się do dwóch siedzib policji: do
głównej kwatery Madoru przy ulicy Dizengoffw Tel Awiwie i do głównej
kwatery specjalnej policji śledczej w Jerozolimie. Niejaki Zigel stał na
czele
specjalnej jednostki śledczej w sprawach oszustw. Jedna ze spraw, nad
którą pracował, nazywała się .,brzoskwiniowymi aktami".
Kiedy włamaliśmy się do siedziby tej policji, mieliśmy ze sobą
eksperta, który mówił nam, jakie dokumenty zabrać. Afera ..brzoskwinio-
wa" doprowadziła do śledztwa, które objęło również wieloletniego minist-
ra Josefa Burga z partii religijnej; należał on do najstarszych członków
parlamentu izraelskiego. Burg tkwił w życiu politycznym już tak długo, że
powstała nawet taka anegdota:
Trzej archeolodzy Amerykanin, Brytyjczyk i Izraelczyk natknęli
się przypadkowo na grobowiec z mumią egipską sprzed trzech tysięcy lat.
Kiedy grobowiec został otwarty, mumia zapytała Amerykanina: Skąd
jesteÅ›?".
Z Ameryki. To wielki kraj za oceanem. To najpotężniejszy kraj na
świecie".
Nigdy nie słyszałam o czymś takim" odpowiedziała mumia
i zwróciła się do Brytyjczyka z takim samym pytaniem. Potem zapytała
Izraelczyka:
A skÄ…d ty jesteÅ›?
Z Izraela.
A tak. Izrael. Znam. A czy Burg wciąż jest ministrem?"
Nie wiem, co było w tych dokumentach i czego dotyczyło śledztwo.
Ale wiadomo, że zostało ono zainicjowane na prośbę urzędu premiera oraz
że skończyło się niczym z braku dokumentacji. Nie ma znaczenia, czy
153
chodzi o Begina, Peresa czy Szamira. Jeśli tylko istnieje narzędzie, którym
można się posłużyć, jest ono wykorzystane. A Mosad zawsze to robi.
Młodsi katsama]ą w tym zakresie tylko kilka ćwiczeń. Są to natomiast
regularne zajęcia dla tych, którzy szkolą się dla neviot. Kiedy ćwiczenia
wiążą się z ,,bezpiecznym miejscem", wybiera się jedno z nich. A kwatery
policji są właśnie bezpiecznymi miejscami".
Nie mogłem się pogodzić z tymi praktykami i pytałem, dlaczego to
robimy, mimo że jest to sprzeczne z naszymi przepisami. Jesteśmy
bowiem
przeznaczeni do pracy na zewnÄ…trz, a nie w kraju.
Oren Riff, którego uważałem za przyjaciela, odpowiedział: Jeśli
szukasz czegoś, to rozglądasz się tam, gdzie to straciłeś, a nie pod latarnią
".
Słowa te odnoszą się do historyjki o człowieku, który zgubił coś w
ciemnoÅ›-
ciach, ale poszedł szukać pod latarnią. Zapytany, dlaczego szuka tam, a nie
w miejscu zguby, odpowiedział, że w mroku nie dowidzi, natomiast widzi
świetnie w jasności.
Lepiej się zamknij i rób swoje, bo to nie twoja sprawa" pouczył
mnie Riff. Opowiedział potem historyjkę o człowieku, który przyszedł
z pustyni i stanął na szynach kolejowych. Usłyszał gwizd nadjeżdżającego
pociągu, ale nie wiedział, co to oznacza. Dojrzał, jak coś wielkiego zbliża
siÄ™
do niego, ale nie wiedział, że to pociąg, który w końcu najechał na niego.
Ale facet przeżył jakoś i po długim pobycie w szpitalu wrócił do siebie.
Przyjaciele urządzili mu przyjęcie powitalne. Ktoś nastawił czajnik z wodą
na herbatę. Kiedy ozwał się gwizd, ów człowiek chwycił siekierę, pobiegł
do
kuchni i rozbił czajnik. Zapytany, dlaczego to zrobił, odpowiedział:
Trzeba zabić tę rzecz, gdy jest jeszcze mała!"
Oren powiedział mi też: ..Słuchaj teraz. Przestań gwizdać. Możesz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]