[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ukaranÄ…. Jak siÄ™ tego uzbiera, to w koocu mnie ukarzÄ… i wyrzucÄ… z domu.
W pokoju zapalam świeczkę. Bez świeczek nie mogę się już obejśd. Płomieo dotrzymuje mi towarzystwa i
nie pozwala zasnÄ…d, mogÄ™ razem z nim
113
marzyd. Wciąż trwam w nieustannym strachu, że tamten zaraz tu wpadnie w swoim brązowym szlafroku,
ze swoją złośliwą gębą. Od dawna już do łóżka chodzę kompletnie ubrana, jakby spodnie mogły mnie
przed czymkolwiek obronid, jakby stanik mógł powstrzymad te jego wstrętne łapy przed obmacywaniem
mnie.
Mój misiu, moja czarna lalka, moja poduszka, moje świeczki, są dla mnie wszystkim, co na tym świecie
posiadam. Właśnie te przedmioty pozwalają mi nie byd samą. Czarna lalka pochodzi z czasów, kiedy on
był jeszcze moim tatą. Kiedyś całą rodziną byliśmy w dużym domu towarowym, nie pamiętam gdzie.
Zauważyłam wówczas tę czarną lalkę i byłam nią zafascynowana. Mama nie chciała mi jej kupid, bo
uważała, że jest zbyt droga. Kiedy obie byłyśmy już przy kasie, on podszedł wtedy z tą lalką. Musiałam
mied wówczas chyba dziesięd, jedenaście lat... Byłam taka szczęśliwa. Dzisiaj mam piętnaście lat, z tego
małego tatusiowego skarbu zrobiła się teraz tatusiowa kurwa, a czarna lalka dalej tutaj jest i przygląda
mi się, kiedy opowiadam jej o swoich marzeniach. Marzę o tym, żeby wszystko minęło, żeby on znowu
stał się takim ojcem, jakim był dawniej, albo żeby sobie poszedł, opuścił nas i żył gdzie indziej. W moich
marzeniach to ja jestem czasami tą, która odchodzi z tobołkiem. Pytam się wówczas tylko: dokąd? Czy ja
jestem normalna? Czy to wszystko moja wina? Przecież kiedy kocha się swojego ojca, uważa się go za
Boga...
Nie, to nie moja wina. Ona mi wierzy, ta czarna lalka.
Moja siostra ma zupełnie inne lalki. Ona jest pod ochroną i jej się to wszystko nie przytrafi, tylko mnie
114
wypaczył kochany Bóg. Co ja takiego zrobiłam od swoich narodzin, że jestem potępiona?
Ze świeczki małymi kroplami kapie wosk na świecznik z oliwkowego drewna. Bardzo piękny to widok, to
uspokaja. Jak piwo.
Słyszę odgłosy w mieszkaniu. On wychodzi z komórki. Zlinię palce, żeby szybko zgasid świeczkę. Wpełzam
pod prześcieradło i naciągam na głowę poduszkę. Teraz tylko jedna myśl; żeby tylko, żeby tylko on nie
otworzył tych drzwi! Może on tylko odczekał, żeby spuścid mi lanie z powodu papierosów?
Wciąż nic nie słyszę, jest środek nocy, chyba dzisiaj wieczór nic się już nie rozegra. Słyszę teraz silnik
mercedesa, tak, dzisiaj wieczór nic się już nie wydarzy, on odjeżdża. Jedzie do swoich kumpli. Dzisiaj
wieczorem naprawdę nic się już nie wydarzy.
Moja żałosna wojna! Uwierzyłam, że znalazłam sposób, aby odepchnąd go od siebie, ale już następnego
dnia byłam zniechęcona. To nie tylko z tego powodu, że nie dostałam lania, ale dlatego, że już wkrótce
stało się jasne - mój plan się nie powiódł. Kiedy tylko wrócił do domu, natychmiast zabrał mnie do
swojego biura. Trzymał już klucz w ręce, kiedy przyszedł. Jak zwykle, zamknął drzwi na klucz, przyciemnił
światło, a na klamce powiesił ręcznik, szczelnie zakrywając dziurkę od klucza. Sadowiąc się teraz w
swoim ministerialnym fotelu, położył przede mną paczkę papierosów i małą paczuszkę zawiniętą w
ozdobny papier. Jego twarz promieniała z zachwytu, był całkowicie zadowolony z siebie, ze swojego
szczęśliwego posunięcia. W tej paczuszce był ohydny prezent, zapalniczka. To nie była taka sobie zwykła
zapalniczka. Miała kremowy
115
kolor i była w kształcie kobiety, a chcąc ją zapalid, trzeba było nacisnąd na biust.
- No? I co powiesz na to, wspaniałe, co?
- To jest wspaniałe.
- Obiecaj mi jedno, nie pal zbyt wiele!
To się zatem absolutnie nie udało! On nie tylko zaakceptował moje palenie, ale również kupił mi
papierosy. Do tego wszystkiego ta zapalniczka szaleoca opętanego przez seks.
- No i co? Jak się dziękuje swojemu ojcu za tak piękny prezent?
To oznacza, że będę musiała znieśd jego życzenie cierpliwie, nic przecież za darmo. Zapłata w naturze.
Gorączkowo szukam jakiejś wymówki, czegokolwiek, aby stąd uciec, nic jednak nie przychodzi mi do
głowy. Moja miesiączka go nie obchodzi, ból głowy również. Sen jeszcze mniej. Moje szkolne zadania
domowe ma w dupie. Czuję, że długo już trzymałam go w napięciu, zaraz będzie zły, nie mogę tak dłużej
się wahad. Jego głos zmienia barwę w ciągu jednej sekundy.
- W każdym razie zostajesz tutaj, zrozumiano?
Gdyby on tak znalazł inną. Wcześniej przecież
miał już jakąś przyjaciółkę, a może było ich więcej. Gdybym tak mogła komuś innemu odstąpid swoje
miejsce. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dancemix1234.keep.pl