[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nazwiskiem Casnoff. Były tam też trzy odrębne foldery oznaczone jako Hekate Hall i je
również wyciągnęłam.
- Byłaś zawieszona w pustej przestrzeni – powiedział Torin.
Byłam tak zajęta przeglądaniem pierwszego folderu Casnoff, że zarejestrowanie tego,
co powiedział zajęło mi chwilę. Ale zaraz, jak dotarło, spojrzałam na niego pustym
wzrokiem.
- Co?
- Te trzy tygodnie, które straciłaś. Byłaś zawieszona w przestrzeni między wymiarami.
Tak działają Itineris, na podróżowaniu między wymiarami. Zazwyczaj nie ma z tym
problemów. Utknęłaś prawdopodobnie z powodu tego, czym jesteś. Albo, czym nie
jesteś.
Gdy wciąż się na niego gapiłam, wyjaśnił.
- Nie jesteś już demonem, nie do kooca, ale nie jesteś też człowiekiem. – Torin oparł
głowę na ręce, ciężki rubinowy pierścionek na jego małym palcu zamigotał. – byłaś
bardzo myląca do podporządkowania dla Itineris. Więc przetrzymało cię trochę.
Miałaś szczęście, że ostatecznie zdecydowało się na wyplucie cię.
Słowa „podporządkowanie” i „wyplucie” były bardziej niż trochę niepokojące.
- Dobra – powiedziałam w końcu. – To, um, naprawdę nie za fajnie wiedzied. Ale
dzięki za powiedzenie mi.
Wzruszył ramionami.
- To było nic.
Wróciłam do przypatrywania się zdjęciu pani Casnoff i jej siostry, Lary, gdy były
młode, późne nastolatki, wczesne dwudziestolatki. Siedział tam z nimi mężczyzna z
zaczesanymi do tyłu czarnymi włosami i wąsami tak samo skomplikowanymi jak jedna
z fryzur pani Casnoff. Zgadywałam, że był to ich ojciec, Alexei.
- Wiesz, mogę zobaczyd więcej niż tylko przeszłośd i przyszłośd.
- Naprawdę? – zapytałam, kartkując dokumenty. – Możesz też widzied
teraźniejszośd? Bo ja też potrafię. Tak jak na przykład teraz, wiem, że jestem w
zagraconym pokoju z totalnym głupkiem.
Nie podniosłam wzroku, ale mogłam usłyszed w jego głosie groźne spojrzenie, gdy
powiedział:
- Nie. w niektórych przypadkach widzę… powiedzmy, że alternatywną przyszłośd.
- Co masz na myśli?
- Przyszłość nie jest ściśle ustalona, Sophio. Każda decyzja może zmienid naszą
ścieżkę. Więc, czasami, widzę więcej niż jedno wyjście. Na przykład, powiedziałem
twojej ciotce, że możesz byd tą, która powstrzyma czarownice Casnoff przed
stworzeniem swojej armii demonów. I widziałem to. Ale to nie jest jedyna przyszłość,
jaką dla ciebie przewidziałem.
Chciałam go zignorowad, ale złapałam się na tym, że odłożyłam dokumenty i
spoglądałam w lustro.
- Jaka była inna wersja?
- Jest całkowitym przeciwieostwem – odpowiedział, bardzo zadowolony z siebie. – W
jednym scenariuszu widziałem cię pokonującą Casnoff. Natomiast w innym,
widziałem cię przyłączoną do nich. Oczywiście nie podzieliłem się tą wizją z Aislinn.
Gdybym to robił, wątpię, by przyjęcie cie byłoby tak serdeczne. Tak naprawdę
powinnaś mi podziękowad.
Jedyne, co mogłam powiedzied to:
- Cóż, twoja wizja była mylna. Nigdy nie zostałabym częścią demonów Casnoff…
nieważne.
- Oh, nie byłaś ich częścią – wyjaśnił, uśmiechając się. – Przewodniczyłaś im.
Wtedy się odwróciłam; moje ręce się trzęsły.
- Mówisz to wszystko tylko po to, żeby mnie wkręcid.
- Wierz lub nie, Soph… - urwał i obróciłam głowę, by zobaczyd stojącą w drzwiach
Izzy. – Isolde! – wykrzyknął Torin. – Jak cudownie cię widzieć.
Izzy przygryzła swoją dolną wargę.
- Dlaczego rozmawiasz z Torin? – zapytała.
- Potrzebowałam pomocy w znalezieniu pewnych rzeczy – odpowiedziałam,
podnosząc folder tak, by mogła go zobaczyd. – Stwierdziłam, że może się
przynajmniej do tego przydad, bo jego przepowiednie wydają się byd niepewne.
Torin wydał z siebie dźwięk oburzenia.
- Właśnie, że wcale nie są! Nigdy się nie mylę. – Zsuwając się ze stołu, jego wzrok
przewędrował na Izzy. – Nigdy.
W odpowiedzi na to, Izzy przeszła przez pokój kilkoma dużymi krokami i z powrotem
zakryła lustro płótnem.
- Przykrywaj sobie mnie, jeśli tego chcesz, Isolde – powiedział Torin, jego głos był
teraz stłumiony. – To i tak niczego nie zmienia.
Coś przeszło przez twarz Izzy, nie mogłam nic na to poradzid, tylko zapytad:
- O co w tym wszystkim chodzi?
Ale tylko potrząsnęła głową i uklękła obok mnie na podłodze.
- Nic takiego. To tylko więcej bzdur Torin. Znalazłaś to, czego szukałaś?
- Jeszcze nie wiem – powiedziałam, wracając do pierwszej strony teczki Casnoff.
Alexei Casnoff urodził się w 1916 w Sankt Petersburgu (albo, jak to było nazywane w
tamtych czasach, Piotrogrodzie), zrodzony przez Grigoriego i Svetlane Casnoff, i…
Zanim mogłam przejśd dalej, głośny łomot rozbrzmiał przez dom.
Upuściłam papiery.
- Co to do cholery było?
Izzy wstała, marszcząc brwi.
- Nie wiem. Myślę, że to od frontowych drzwi, ale… nikt nigdy tu nie przychodzi.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]