[ Pobierz całość w formacie PDF ]
To nie była sypialnia ani jej, ani Alexandra. Leżała w sali widowiskowej
rezydencji Quintonów. Wczoraj wieczorem powiedział, że zaraz wróci.
Musiała zasnąć.
Odwróciła głowę.
Na odległym siedzeniu, w plamie słońca, zobaczyła spokojną postać...
atrakcyjnego mężczyznę, z łokciem na poręczy fotela i brodą opartą na pięści.
Trzymał coś w dłoni i przyglądał się temu intensywnie. Mały krążek.
Przewijał go między palcami, skupiony, jakby w ten sposób mógł odkryć
sekrety tego świata.
Nagle zamarł.
Odwrócił głowę, a na czoło spadł mu czarny lok. Serce Natalie
podskoczyło. Uśmiechał się miękko, bardzo męsko i jednocześnie pięknie.
Już nie śpisz.
Nie miał na sobie koszuli, dżinsy miały rozpięty guzik. Kiedy
podchodził do niej, z całych sił starała się nie gapić na ciemne włosy
widoczne pod jego pępkiem. Zatrzymał, się przed nią i poprawił opadający
kosmyk włosów.
Nawet nie wiedział, jak bardzo jest seksowny. Jak każdy jego ruch
przyspiesza jej puls i napełnia ją żarem.
64
R
L
T
Dobrze spałaś? spytał głosem, który odezwał się rezonansem w jej
kościach. Przeciągnęła się i uśmiechnęła.
Czuję się, jakbym spała sto lat.
Kiedy wróciłem po rozmowie telefonicznej, nie miałem serca cię
budzić.
Pomimo wątpliwości pomyślała o sypialni, o tych cudownych godzinach
spędzonych w pościeli. Pragnęła tylko, by chwycił ją na ręce i zaniósł tam, na
górę.
Niepewna, czy tych myśli nie można odczytać z jej twarzy trochę
chciała, by tak było westchnęła w duchu i przeciągnęła się mocniej.
Też spałeś tu na dole?
TroszkÄ™.
Sprawiał wrażenie wypoczętego. Pachniał też świeżo. Podejrzewała
jednak, że w ogóle nie spał, tylko wziął prysznic. %7łe spędził długie spokojne
godziny, rozważając wydarzenia poprzedniego dnia.
Przedmiot w jego dłoni błysnął. Przechyliła głowę, żeby lepiej zobaczyć.
Co to jest?
Rodzinna pamiÄ…tka.
Otworzył dłoń, pokazując startą monetę z jakimś wizerunkiem na
nierównej powierzchni.
WyglÄ…da na starÄ….
To hiszpański dublon wybity w czasach Izabelli i Ferdynanda.
Podał jej monetę. Cofnęła się z wahaniem, czy wziąć do ręki tak cenny
przedmiot.
Zapewniam, że żadne duchy nie są z nim powiązane. A przynajmniej
ja o nich nie wiem.
65
R
L
T
Zaśmiała się sama z siebie. To tylko moneta, bardzo stara. Wyciągnęła
dłoń. Wylądował na niej mały złoty krążek, ciepły od dotyku jego ręki.
Ciężka. I wcale nie okrągła oceniła.
Dublony sporządzano z jednej uncji złota i bito je ręcznie. Ta moneta
przechodziła z pokolenia na pokolenie. Każdy pierworodny syn Ramirezów
przekazywał ją swojemu pierworodnemu.
To dlatego tak intensywnie się jej przyglądał. Myślał, że jeśli jest ojcem
dziecka Bridget, jeśli ono okaże się chłopcem, mocą tradycji będzie musiał
przekazać pamiątkę jemu.
Przekazanie następowało w dniu dwudziestych pierwszych urodzin
najstarszego syna w każdym pokoleniu ciągnął. Moi rodzice bardzo to
przeżyli. Wtedy pierwszy raz widziałem łzy w oczach ojca.
Odsłaniał się przed nią, chciał, by zobaczyła, co naprawdę kryje się pod
fasadą rekina biznesu człowiek ceniący sobie rodzinę i szanujący zarówno tę
przeszłą, jak i tę przyszłą.
Wyciągnął dłoń, oddała mu monetę.
Chciałaby dać mu tego syna. Chciałaby w dniu jego dwudziestych
pierwszych urodzin zobaczyć w oczach Aleksa to samo, co on zobaczył w
spojrzeniu swojego ojca. Dumę. Przywiązanie. Poczucie nieśmiertelności.
Zeszłej nocy wykonałem telefon powiedział w końcu.
Skontaktowałem się z firmą numizmatyczną. Z handlarzem monetami.
Chcesz sprzedać tę monetę?
Nigdy. Ona pozostanie w rodzinie Ramirezów.
A na pewno nie wypuszczÄ™ jej z rÄ…k do dnia dwudziestych pierwszych
urodzin mojego syna.
66
R
L
T
Alexander miał sporo romansów, ale przyszłość to dla niego żona i
dzieci, przede wszystkim chłopiec. Syn, który przyjmie tę pamiątkę rodzinną
mówiącą o tym, kim jest i jak się różni od innych.
To dlaczego się skontaktowałeś z handlarzem?
%7łeby zdobyć kolejną monetę na wypadek... Odetchnął głęboko i
odchrząknął. Jeśli dziecko Bridget Davidson jest moje i będzie to chłopiec,
trzeba go uznać we właściwy sposób. Ale w takich okolicznościach... Nie
wiem, czy to się już kiedykolwiek zdarzyło. Spojrzał na dublon. Zawsze
myślałem, że ta moneta trafi do rąk syna mojej żony. Wyprostował się i
wzruszył ramionami. Niestety, numizmatyk nie ma wielkiej nadziei na
znalezienie podobnej. Ten konkretny dublon jest jednÄ… z najbardziej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]