[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przyciskał ją bliżej do siebie. Ich języki spotkały się, wzmagając ich
wzajemne pożądanie. Zapamiętali się w pocałunku całkowicie. Przelali w
nim swe pragnienie i żądzę; obdarzając się boskimi doznaniami,
zapomnieli o całym świecie.
RS
39
 Cześć Austin  odezwał się zaglądający do pokoju Houston. 
Kiedy skończysz, nie zapomnij pokazać Samowi planów malowania.
 Dobrze  sennie odpowiedziała Austin.  Plany malowania.
 Aaa  zakończył Houston, po czym zniknął. Sam obejrzał się
zaskoczony przez ramię, potem popatrzył na Austin.
 Czy on zawsze jest taki opanowany przed ukręceniem komuś
głowy?
Austin roześmiała się.
 Nie ukręci ci głowy. On cię lubi, Sam. Nawet gdyby cię nie lubił,
to i tak nie skręciłby ci głowy.
 To pocieszające.
 Może skręciłby ci co innego, ale nie głowę.
 O Boże!
 Nie masz się jednak o co martwić. Zarówno Houston jak i Dallas
nie mają nic przeciwko tobie.
 A ty? Co o mnie myślisz?
 %7łe działasz na mnie jak ogień na siano"  pomyślała
roznamiętniona. %7łe niemal ją rozsadziło z radości na jego widok, zaś
kiedy ją pocałował, o mało nie zalała się łzami ze szczęścia. %7łe działo się
z nią coś dziwnego i cudownego zarazem. %7łe się bała i rozkoszowała tą
samą zapierającą jej dech w piersi chwilą. %7łe Sam Carter rozpalał w niej
ogień pożądania, jakiego nigdy jeszcze nie doświadczyła. I że ponieważ
go spotkała, nigdy już nie mogła żyć tak samo jak przedtem. To właśnie
myślała.
 Ja też nie mam nic przeciwko tobie  odpowiedziała, zmuszając
się do lekkiego uśmiechu.
Wodził kciukami po jej policzkach.
 To świetnie  stwierdził, też się uśmiechając.
Ich oczy spotkały się. Uśmiechy znikły. Serca przyspieszyły rytm
jeszcze raz, podczas gdy Sam naparł na Austin, a Austin na Sama.
 Plany malowania  mruknął.
 Co?  zapytała.
 Plany. Malowania. Wszystko jedno. Nie wiem.
 Och podchwyciła Austin. Tak, oczywiście. Jestem w pracy.
Reprezentuję Tyler Construction. Gdzie ja je podziałam?  Podniosła
rękę. Tu są. Plany malowania.  Odchrząknęła.  Nie mogę cię już
więcej całować, Sam. Muszę się zająć pracą.
 Tak jest, proszę pani  powiedział, uśmiechając się do niej. 
Rozumiem doskonale. Czy moje życzenia zostaną spełnione?
RS
40
 Przepraszam, o co chodzi?
 Odnośnie kolorów. Czy wszystkie odcienie na tych wzorach są
dostępne?
 Kolory  zaskoczyła Austin, kiwając głową.  Proszę bardzo 
powiedziała, wręczając mu karty wzorcowe.  Wszystkie są dostępne.
Farby do malowania na zewnątrz, do malowania wnętrz i temu podobne.
Nie pytaliśmy, czy może wolałbyś tapety?
 Nie cierpię tapet. Moja mama ma w każdym pokoju inną tapetę.
Doprowadza mnie to do szału. Dobrze  powiedział, przyglądając się
wzorcom.  Zobaczymy.
Poszedł ku sofie, usiadł na niej, po czym wlepił wzrok w Austin.
 Nie przyjdzie tu pani, droga przedstawicielko? Czy nie powinna
pani sporządzić jakichś notatek? Papier i ołówek leżą tam, koło telefonu.
 %7łebyś wiedział.  Porwała papier i ołówek, następnie przysiadła
na brzegu sofy.
 Jestem gotowa.
 Moja sypialnia.
Obejrzała się gwałtownie, by na niego spojrzeć.
 Twoja sypialnia? Co z twoją sypialnią?
 Potrzebuje przemalowania. Wróciła wzrokiem na papier.
 Sypialnia Sama  powiedziała głośno, zapisując.
 W porządku. Jaki sobie życzysz kolor?
 Jaki według ciebie pasowałby do dziury w suficie?  zapytał
chichocząc.
 Zreperujemy ją oczywiście, sir  odparła, wpatrując się w niego.
 Jaki kolor?
 Chwilę  powiedział, podnosząc dłoń.  To poważna sprawa.
Muszę zadecydować, jaki chcę stworzyć nastrój, aurę, atmosferę.
 Aurę?  powtórzyła Austin, rozszerzając oczy.  Atmosferę? 
Głos jej wzniósł się o nutę.  W twojej sypialni?
 Hmm, ma się rozumieć  odparł chłodno.  Wiesz, chcę
stworzyć coś w rodzaju wizytówki. Może niech wszystko będzie w
czerwieni.
 Czerwieni?
Samuel rozciągnął ramiona na oparciu sofy i popatrzył w sufit
 Taaa. Widzę to. Czerwona satynowa pościel, ciemnoczerwone
prześcieradła, czerwone ściany i sufit, z wyjątkiem miejsc na lustra.
 Lustra? To najbardziej niesmaczna rzecz, o jakiej kiedykolwiek
słyszałam.
RS
41
Skierował na nią wzrok niewiniątka.
 Tak? Myślałem, że brzmi to raczej... wyjątkowo.
 Brzmi to raczej burdelowo!
Samuel zgiął się. Zakrztusił się śmiechem. Austin gapiła się na niego
z rozdziawioną buzią. Houston wszedł do pokoju, patrząc bez
zainteresowania, jakby nie był świadkiem niczego niezwykłego. Samuel
śmiał się zadowolony z siebie.
 Trafiona  wyrzekł w końcu, zaczerpując oddech.
 %7łebyś widziała swoją minę. Kapitalna. Kapitalna. Austin zerwała
się na nogi.
 Samie Carterze, nie jesteś ani trochę zabawny. Raczej
beznadziejny. Czerwona sypialnia z lustrami, to dopiero!
 Jak dla mnie, brzmi to całkiem niezle  przemówił Houston i
wzruszył ramionami. Austin posłała mu wściekłe spojrzenie.  Nie, nie.
%7łartuję!
 I ja też  zawtórował Samuel, nareszcie odzyskując spokój. 
Ale Austin to połknęła. Burdel? Och, człowieku. Nie spodziewałem się,
że to słowo jeszcze jest w użyciu.
 Oczywiście, że jest odparła Austin, prychając lekceważąco. 
Używane jest od 1598 roku, pochodzi z niemieckiego, a jest [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dancemix1234.keep.pl