[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Musisz się wyspać. Ja też.
Clea już zasnęła.
Dobranoc powiedział cicho, choć był pewien, że go
nie słyszy.
Wszedł do swojego pokoju i oparł się o drzwi.
Odruchowo sięgnął do zamka i uśmiechnął się sam do siebie.
Cóż, do diabła, zamierzał zamknąć na klucz? Wspomnienia o
wspólnej nocy w Meksyku? Uczucia, które go ogarnęły, gdy
śpiąca Clea w samolocie położyła mu głowę na ramieniu, a on
przytulił ją jak małą dziewczynkę? Obraz Clei leżącej w
sąsiednim pokoju, tak delikatnej i bezbronnej, że aż chciało się
ją objąć i bronić przed światem?
Owładnęły nim dwa pragnienia. Po pierwsze: pożądanie.
Walczył z nim od chwili, gdy Clea odwiedziła go na pokładzie
Argosy . Zdołał opanować to uczucie. Po drugie: potrzeba
opiekowania się Cleą i chronienia jej. To pragnienie było o
wiele silniejsze i grozniejsze. Gdybyż mógł wziąć ją w objęcia
i przekonać, że wszystko będzie dobrze...
Tak zachowujÄ… siÄ™ kochankowie, a oni uzgodnili
przecież, że ich znajomość ograniczy się do przyjazni. Od
samego początku Clea twierdziła, że łączy ich jedynie misja
wyciągnięcia Charliego z kłopotów.
Reeve westchnął głęboko i ruszył pod prysznic.
Zastanawiał się wciąż, co go pcha w stronę ognia, skoro już
raz igrał z miłością i sparzył się.
Clea czuła, że obejmuje ją opiekuńcze ramię Reeve a.
Wtuliła głowę w jego pierś niczym w wygodną poduszkę. Co
za rozkosz: leżeć obok kochanego, ciepłego ciała. Usłyszała
swoje imię wypowiedziane półgłosem i podniosła usta do
pocałunku. Chwyciła dłoń Reeve a i... zamarła.
Dotknęła chłodnego prześcieradła. Otworzyła oczy i
znów szybko je zamknęła. Leżała sama w łóżku w hotelu
Brown Palace . Pamiętała, że w nocy wstała na chwilę,
umyła zęby, przebrała się w nocną koszulę i zasnęła prawie na
dziesięć godzin. Zbudziła się śniąc o Reevie.
Powoli, mozolnie wracała do rzeczywistości. Porzuciła
myśli o Reevie. Była dziewiąta. Zaspała. Reeve jej nie
obudził. A jeśli już poszedł do Browninga? Wpadła w
popłoch. To całkiem podobne do Reeve a. Chciał wszystko
brać na siebie i chronić ją.
Podbiegła do drzwi pokoju Holdena i głośno zapukała.
Nikt nie odpowiedział. Nacisnęła na klamkę i zajrzała do
wnętrza. Aóżko puste, pościel w nieładzie, w łazience ani
żywego ducha. Naprawdę poszedł!
Zaklęła pod nosem i ruszyła do swojej łazienki. Nie po to
jechała taki kawał drogi, aby teraz dać się wyłączyć ze
sprawy.
Kończyła kąpiel, mając głowę pełną pomysłów na
poszukiwanie Reeve a. Owinięta w ręcznik wróciła do
sypialni i otworzyła walizkę. Nagle rozległ się głos Holdena:
Dzień dobry, Cleo.
Siedział na kanapie, popijając kawę. Na stoliku przed
nim stała karafka z sokiem pomarańczowym, dzbanek
parującej kawy i talerz słodkich rogalików.
Zjesz ze mną śniadanie?
Zaskoczona Clea usiłowała ciaśniej owinąć ręcznik
wokół mokrego ciała.
Sądziłem, że jeśli zjemy śniadanie w pokoju, zyskamy
więcej czasu na wprowadzenie w życie twojego planu
stwierdził spokojnym, opanowanym tonem.
Usiadła na krześle i nalała sobie szklankę soku.
A ja sądziłam, że wyszedłeś sam.
Nie zrobiłbym tego.
Reeve z rozmysłem unikał jej wzroku, spostrzegł jednak,
że gładka skóra Clei pokryta jest kropelkami wody, potargane
włosy tworzą wokół głowy złotą aureolę, zaś kusy ręcznik nie
zakrywa wszystkich jej wdzięków. Nie przypominała
wyniosłej, eleganckiej kobiety, która wkroczyła na Argosy
w Newport Harbor. Wyglądała młodo, niewinnie, bezbronnie.
Reeve poczuł ukłucie w sercu.
Czeka nas dzisiaj dużo pracy oznajmił, tłumiąc
wzruszenie. Musisz się ubrać.
Oczywiście. Clea poprawiła ręcznik, zdając sobie
sprawę z niezręczności sytuacji. Gdybyż ten wścibski
chłopiec hotelowy zobaczył mnie w takim stanie!
zażartowała i zerwała się na nogi. Zaraz wracam.
Weszła do łazienki, żeby się przebrać. W duchu
strofowała się za dziwaczne zachowanie. Mimowolnie
sprowokowała sytuację, której wolałaby uniknąć. Bardzo się
cieszyła, że Reeve nie zostawił jej samej w hotelu.
Spontanicznie zasiadła z nim do śniadania, nie bacząc, że ma
na sobie zaledwie mokry ręcznik.
Cóż, Reeve także nie był bez winy. Zjawił się bez
uprzedzenia w jej pokoju.
Podkradłeś się jak wąż, Reeve zawołała.
Następnym razem zapukaj.
Pukałem, ale brałaś prysznic.
Pukaj głośniej poradziła, wychodząc z łazienki. To
najlepsze ubranie, jakie znalazłam w walizce stwierdziła.
Strój odpowiedni na ciepły klimat Meksyku, lecz nie w
Denver.
Białą spódnicę z czarną bluzeczką miała już raz na sobie.
Nie przejmuj się pocieszył ją Reeve. Będą cię
uważać za ekscentryczną artystkę z Kalifornii.
Jeśli zostaniemy tu dłużej, kupię jakieś ubrania
postanowiła.
Nie mówmy teraz o strojach. Do sukcesu daleko.
Najpierw musimy dostać się do domu Browninga.
Dopracujmy szczegóły. Rozejrzałem się trochę...
Już? Gdzie?
Tu, w hotelu, dowiedziałem się paru rzeczy.
Recepcjonista świetnie zna przeciwnika Charliego.
Browningowie czasem urządzają przyjęcia w hotelu i
rezerwują tu pokoje dla gości. Browning jest osobą bardzo
popularną w Denver. Wokół niego skupia się życie całego
miasta. »
Nikt więc nie uwierzy, że w domu trzyma kradzione
dzieła sztuki odrzekła Clea.
Jeżeli je w ogóle trzyma. Opieramy się na
podejrzeniach Charliego. Interesujący wydaje się fakt, że
Browning ma doskonałe stosunki z miejscową policją. Udziela
dotacji, wspiera domy poprawcze, przekazuje do dyspozycji
policjantów swój górski pensjonat i tak dalej.
Innymi słowy, nie powinniśmy liczyć na życzliwość
policji, kiedy wpadniemy w tarapaty. Nie uwierzą, że
Browning popełnił przestępstwo.
Zgadza siÄ™, ale na razie musimy zgodnie z naszym
planem przeszukać dom Browninga i sprawdzić, czy ma
figurkę. Jeśli ma, resztę pozostawmy Charliemu.
Clea pomyślała, że przykuty do łóżka Charlie nie
dysponuje wielkimi możliwościami działania. Widać
zobowiązania Reeve a wobec jej brata nie wykraczały poza
odkrycie miejsca przechowywania posążka.
W porządku oświadczyła. Zadzwonię do Trends .
Będą zachwyceni, że proponuję własny temat, a kiedy
Browning zechce nas sprawdzić, redakcja wszystko
potwierdzi.
Jest jeszcze jeden problem zatroskał się Reeve.
Sprzęt fotograficzny. Powinniśmy chyba mieć statywy,
reflektory i resztę wyposażenia, tak jak w twoim studiu,
prawda?
Podczas pierwszej wizyty niekoniecznie. Do zdjęć
roboczych wystarczy mój aparat 35 mm. W razie potrzeby
sprzęt można wynająć. Po kolei, Reeve. Najpierw spróbujmy
dostać się do domu Browninga.
Nakręciła numer Trends w Los Angeles. Reeve dopijał
kawę. Role się odwróciły. Teraz Clea grała pierwsze skrzypce.
ROZDZIAA 8
Clea i Reeve czekali w obszernym holu rezydencji
Browninga, położonej w ekskluzywnej dzielnicy Hilltop.
Podziwiali wspaniały ośmiokątny sufit, wiszący dwanaście
metrów nad nimi.
Niezłe, co? zauważył Reeve. Hol ma wymiary
niezłego suchego doku. Mógłbym tu trzymać Argosy i
jeszcze kilka jachtów.
Cicho, bo ona usłyszy zganiła go Clea szeptem.
Lokaj powiedział, że zaraz zejdzie.
Tak, ale żeby pokonać te marmurowe schody, trzeba
dziesięciu minut zażartował.
Na górnym podeście pojawiła się pani domu. Wysoka,
szczupła kobieta poruszała się wolno, z gracją modelki.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]